sobota, 2 sierpnia 2014

Rozdział 45

-No to co robimy na kolację ? –zapytała Miley mnie i Justina.
-Hmmm no to może zamówimy coś do jedzenia ? – zaproponował Justin. Miley spojrzała na mnie ja na nią i uśmiechnęłyśmy się do siebie.
-Tak można coś zamówić – odpowiedziała Miley.
-No to jeszcze zostaje kwestia tego co zamawiamy – powiedział Justin.
-Paulina wybiera – wykrzyknęła Mileys. Spojrzeli na mnie oboje wyczekując odpowiedzi.
-No to niech będzie Pizza z podwójnym serem. – Powiedziałam dumna ze swojego wyboru.
-Może być – powiedzieli chórkiem na co się zaśmiałam.
-Ja pójdę zamówić – powiedziała Miley wstając.
-Wreszcie ta wredota nas zostawi chociaż na chwilę samych – powiedział Justin.
-Bieber debilu ja ciebie słyszę. I nie ciesz się tak, bo ja zaraz wracam – powiedziała z złowieszczym uśmieszkiem i wyszła z salonu. Justin od razy spojrzał się w moją stronę i wpił się w moje usta z namiętnością. Tak cholernie mi tego brakowało. Jego silnych ramion, pocałunków, jego namiętności, czułości, jego całego… Po naszym ognistym pocałunku spojrzałam w jego oczy i wyszeptałam dwa bardzo ważne słowa.
-Kocham Cię Justin – wyszeptałam patrząc w jego oczy.
-Ja Ciebie też kochanie. Ciebie i naszego dzidziusia – powiedział. Nagle do pokoju wleciała Miley.
-Dobra przestańcie się miziać. – powiedziała. –zróbmy coś pożytecznego – zaśmiała się
-Tak ? Niby co ? –zapytaliśmy równocześnie z Justinem.
-Włączmy jakiś dobry horror.- zaproponowała.
-Dobra spoko – zgodziłam się od razu – co ty na to Justin ?
-Yyyy no wiecie co … Ja to po zjedzeniu Pizzy mam inny plan – powiedział
-Tak ? – zapytała Miley –niby jaki ?
-No wiesz. Ja Paulina i łóżko = długie rozmowy – poruszał brwiami na co się zaśmiałam. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Miley się zerwała i poleciała otworzyć drzwi.


__________________________________________
Wiem wiem wiem.... Bardzo krótki i wiem zawiedliście się na mnie. Ale serio nie mam jak teraz pisać i wgl brak weny te sprawy. Mam nadzieję, że chociaż większość z was mnie zrozumie. Pozdrawiam :****