piątek, 4 lipca 2014
Rozdział 44
-Justin – wyszeptałam, a łez nie było końca. Patrzyłam wprost w jego oczy, Tak bardzo mi go brakowało. Cholera no teraz sobie uświadomiłam jak bardzo.
-Paulina nie płacz proszę –wyszeptał i wytarł mi łzy z policzków. Nie wytrzymałam dłużej i rzuciłam mu się na szyję. Wtuliłam się mocno w niego. Jego dotyk, jego zapach, on sam. Przed oczami przeleciały mi nasze wszystkie wspólne chwile. Dreszcze na moim ciele pojawiły się niemal od razu.
-Kochanie nie płacz proszę. – powiedział gdy już się od niego odsunęłam. Spojrzałam w jego oczy i uśmiechnęłam się.
-Już nie płaczę – wyszeptałam i jeszcze mocniej się uśmiechnęłam.
-Cieszę się – powiedział – nigdy nie lubiłem kiedy płakałaś – dodał. –A tak w ogóle to co ty tutaj robisz ? – zapytał
-Przyjechałam w odwiedziny do Miley – powiedziałam
-Wiesz bardzo się cieszę, że cię spotkałem – powiedział – możemy porozmawiać? –zapytał
-Tak możemy – wyszeptałam.
-To chodźmy może do jakiejś kawiarenki ? – zapytał
-Nie chodźmy do Miley – powiedziałam i ruszyłam w stronę „pałacu”. Justin ruszył zaraz za mną. Po chwili byliśmy już w domu Miley. Weszliśmy do salonu i usiedliśmy na sofie.
-Nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłem – wyszeptał – tak cholernie mi ciebie brakowało. Twojego dotyku, pieszczot, pocałunków – szeptał dalej – całej ciebie – złapał mnie za rękę i spojrzał w moje oczy w których widoczne były już łzy.
-Też tęskniłam Justin. Bardzo – powiedziałam nie wytrzymałam i rozpłakałam się. Justin przytulił mnie do siebie. Wtedy poczułam jakbym miała cały świat przy sobie.
-Kochanie co z nami teraz będzie ? – zapytał Justin
-Wybaczam ci Justin. Wybaczam - powiedziałam – i jeżeli jest taka możliwość to chcę być znów blisko ciebie.
-Kochanie jest taka możliwość. Tylko na to czekałem – powiedział – zaopiekuję się tobą znów
-Nie tylko mną będziesz się musiał zaopiekować – wyszeptałam
-Jak to nie tylko tobą ? – zapytał zdziwiony
-Jest jeszcze ktoś kim będziesz musiał się opiekować. Komu będziesz musiał poświęcać dużo uwagi – powiedziała i spojrzałam na swój brzuch
-Kochanie jesteś w ciąży? – zapytał
-Tak Justin będziemy mieli dziecko – wyszeptałam. Nagle poczułam jak Justin wstaje już myślałam że mnie zostawi, ale ten debil zaczął skakać po pokoju.
-Będę ojcem cholera nie wierzę jestem tak szczęśliwy – wykrzykiwał. Złapał mnie za rękę i wstałam razem z nim
-Będziemy rodzicami kochanie – wyszeptałam mu wprost w jego usta patrząc mu w oczy.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę – powiedział i pocałował mnie. Te usta. O boże jak mi tego brakowało. Nasz pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. Justin pchnął mnie lekko na sofę, a ja się na niej położyłam. Zawisł nade mną i całował z pasją. Zjechał na moją szyję.
-Ehem – ktoś odchrząknął – spojrzeliśmy w tamtą stronę , a w drzwiach stała Miley.
-I zostaw tu dzieci same w domu to już się chcą dymać – powiedziała Miley i się zaśmiała
-Miley jesteś wredna w takim momencie przerwać . – powiedziałam a ona się zaśmiała
-Ups – powiedziała i weszła do salonu. Usiadła pomiędzy nami i już nie mogła powstrzymać się od śmiechu.
*************************************
Łapcie rozdział. Wiem, że bardzo długo czekaliście, ale naprawdę nie mam weny i czasu... Przepraszam, że taki krótki, ale no jak już mówiłam wena... Do następnego ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Opłacało się czekać! :)
OdpowiedzUsuńrozdział świetny ;)
Cudownie znow sa razem ; DDD
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział, czekam na nastepny oby byl szybiej ; 3
świeetny <3
OdpowiedzUsuńCuuudowny. <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.! ;*
Opłacało się Tak długo czekać. ;D
świetny rozdział ;) w końcu znowu są razem :D ciekawe co będzie dalej? czekam na nexta z niecierpliwością :D pzdr ruda ;)
OdpowiedzUsuńPiękny <33 Czekam na następny i życzę weny ;**
OdpowiedzUsuńSuperr! Wrescie cos nowego, pamietaj o swoivh czytelnikach noo
OdpowiedzUsuńPamiętam, ale no wena i czas....
UsuńSuperrrrr! Mam nadzieje, że wena powróci i szybko dodasz nexta 😉
UsuńJeeeej pogodzili się :D a ta sytuacja u Miley w salonie hahahahaha <3 czekam na next
OdpowiedzUsuńMycha kiedy next? <3
OdpowiedzUsuńciągle masz wymówkę że brak weny, to po co to prowadzisz? połowe ludzi straciłaś bo żeby znow przypomniec sobie wątek trzeba czytac wszystko od nowa.. POZDRO
OdpowiedzUsuńKtos zmusza cie do czytania tegi ? Nie wiec jak ci.sie takie cos nie podoba to nie czytaj. Pisanie tego bloga to nie jest moj obowiazek ale hobby.
UsuńPo przeczytaniu tych wszystkich rozdziałów tylko czekam na następne ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały blog :)
Jeden z najlepszych jakie kiedykolwiek czytałam (a troche ich było xd)
Mam nadzieję że im się wszystko ułoży :3
P.S. Taka mma rada nje pisz ciągle aby, gdy to nie jest potrzebne bo trochę dziwnie się czyta i trudno złapać wątek. Ale jeśli wolisz to pisz tak jak chcesz. Już się przezwyczaiłam do twojego stylu pisania :*
kiedy do cholery dodasz kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuńKiedy będzie next ??!!!
OdpowiedzUsuń