-Halo – odezwałam się
-Paulina myszko tak bardzo tęsknię- usłyszałam zapłakany głos szatyna. W moich oczach uformowały się łzy. Kompletnie nie wiem co mam teraz zrobić. Czy zakończyć połączenie czy z nim rozmawiać? Po chwili namysłu jednak postanowiłam się odezwać.
-Justin – wyszeptałam i łzy zaczęły mi lecieć. Wszyscy wokół patrzyli na mnie dlatego wstałam i odeszłam kawałek od nich. Między nami zapadła cisza słychać było aby pociąganie nosem z obu stron.
-Kochanie wiem, że popełniłem błąd cholerny błąd – wyszeptał – ale uwierz kocham tylko ciebie.
-Justin w tym momencie to nie ma znaczenia – powiedziałam – zdradziłeś mnie po raz kolejny, a obiecałeś, że więcej tego nie zrobisz.- rozpłakałam się na dobre
-Myszko błagam. Nie płacz kochanie – szeptał do telefonu – błagam uspokój się nie płacz – szeptał. Oddaliłam telefon z zamiarem rozłączenia, ale postanowiłam jeszcze się odezwać.
-Justin też cię kocham, ale proszę daj mi już spokój – i po ty co wypowiedziałam zakończyłam połączenie. Płakałam jak dziecko. Nie mogłam się w ogóle uspokoić. Kołysałam się do tyłu do przodu. Myślałam, że to coś da, ale na marne. Po chwili podeszli do mnie wszyscy łącznie z Klaudią.
-Myszka nie płacz proszę – odezwała się Klaudia i przytuliła mnie do siebie – co on od ciebie chciał ? – zapytała
-Mówił że przeprasza, że żałuje, że tęskni, że kocha – wyszeptałam i jeszcze bardziej wtuliłam się w Klaudię.
-Wiecie co mam pomysł –odezwała się Klaudia – chodźmy wszyscy do mnie tak będzie lepiej dla Pauli. Wszyscy od razu wstali i ruszyli w stronę domu Klaudii. Po chwili byliśmy już na miejscu i weszliśmy do domu. Od razu wchodząc do pokoju Klaudii. Wszyscy rozsiedli się na podłodze, a ja postanowiłam położyć się na łóżku. Założyłam słuchawki i słuchałam muzyki. Weszłam w galerią zdjęć i rozpłakałam się jeszcze bardziej. Wszystkie nasze wspólne zdjęcia. Byliśmy wtedy tacy szczęśliwi. Uśmiechnięci… Nagle w pewnym momencie zrobiło mi się strasznie nie dobrze i biegiem ruszyłam do toalety. Zwymiotowałam… Do łazienki weszła Klaudia
-Co się dzieje? – zapytała
-Nie wiem – odpowiedziałam – nagle zrobiło mi się nie dobrze – powiedziałam
-Paulina a czy ty ? – zaczęła – nie jesteś może w ciąży? – zapytała cicho. Spojrzałam na nią z przerażeniem w oczach.
-Klaudia który dzisiaj jest? Zapytałam totalnie przerażona
-dziesiąty – odpowiedziała krótko
-Cholera –wykrzyknęłam – już dziesięć dni spóźnia mi się okres – powiedziałam – nie to nie może być prawda – wyszeptałam – nie teraz nie w tym momencie ….
-Nie martw się kochanie – powiedziała i przytuliła mnie do siebie – powiem mamie aby zapisała cię do ginekologa i wszystko się okaże.- a teraz chodźmy do pokoju – powiedziała i pomogła mi wstać.
-Zaraz do was dojdę aby umyję zęby – powiedziałam do Klaudii. Klaudia wyszła z łazienki, a ja umyłam zęby i usiadłam na posadce. Przecież ja nie mogę być w ciąży.. To nie może być prawda. Szeptałam do siebie. Nie wiedziałam co robić. Zauważyłam w łazience, że na wannie leży czysta maszynka wzięłam ją i rozwaliłam wyciągając ze środka ostrze. Spojrzałam na ostrze w mojej ręce i bez zastanowienia przyłożyłam go do nadgarstka robiąc jedno głębokie cięcie, później kolejne jeszcze jedno i kolejne. Nie mogłam przestać. Nagle do łazienki wszedł Michał kolega Klaudii.
-Paulina Klaudia kazała cię.. – i w tym momencie spojrzał na mnie i przestał mówić. Podszedł do mnie i kucnął przede mną.
-Proszę nie rób sobie krzywdy – powiedział po cichu do mnie – on nie jest tego wart. Oddaj mi to proszę – powiedział
-Michał, ale to mi daje ulgę – wyszeptałam – a na dodatek jest możliwe to, ze jestem z nim w ciąży – powiedziałam i rozpłakałam się jeszcze bardziej wypuszczając ostrze z dłoni. Michał przytulił mnie do siebie mocno. Po chwili uspokoiłam się i razem z kolegą Klaudii wstaliśmy z ziemi. Przemyłam rany zimną wodą i po chwili wyszliśmy z łazienki. Jednak zanim weszliśmy do pokoju mojej myszki zatrzymałam go
-Michał – powiedziałam – nie mów Klaudii o tym, że się pocięłam – poprosiłam
-Nie ma sprawy bądź spokojna – powiedział i uśmiechnął się do mnie
-Dziękuję – wyszeptałam
-Nie ma za co – powiedział i pociągnął mnie w stronę wejścia do pokoju. Gdy weszliśmy do środka wszystkie pary oczu były skupione na nas, ale nie przejmowałam się tym. Usiadłam na łóżku i spojrzałam w okno.
-Paula – odezwała się Klaudia – telefon ci dzwonił. Podziękowałam jej za informację skinięciem głowy i wzięłam do ręki telefon leżący na podłodze. 6nieodebranych od „Misiek<3”. Momentalnie odłożyłam telefon i położyłam się na łóżku z zamiarem zdrzemnięcia się. Czułam się źle, że psuję Klaudii popołudnie, ale powinna mnie zrozumieć. Przecież wie w jakim stanie jestem. Po woli moje oczy robiły się co raz cięższe i odleciałam w krainę morfeusza.
-Paulina – ktoś mną szturchał – Paulina. – otwarłam oczy i rozejrzałam się dookoła. Budziła mnie Klaudia
-Chodź mama zrobiła kolację – powiedziała
-Nie jestem głodna wyszeptałam
-Przecież musisz coś jeść. Tym bardziej, że jest podobieństwo, że jesteś w ciąży – powiedziała
-Ehhh masz rację. A co z tym ginekologiem ? – zapytałam
-Mama zapisała cię już na jutro. Więc już jutro poznasz prawdę – powiedziała i uśmiechnęła się do mnie
-Strasznie się boję – powiedziałam – pójdziesz ze mną ? –zapytałam
-Jeszcze pytasz? Pewnie że pójdę – powiedziała. – I nie bój się wszystko będzie okej. Wszystko się ułoży myszko – powiedziała – A teraz wstawaj i chodź na tę kolację. Wstałam z łóżka i ruszyliśmy do kuchni gdzie zastaliśmy rodziców Klaudii. Usiedliśmy do stołu, a ciocia nałożyła nam po 2 naleśniki. Posmarowałam swoją porcję nutellą i z ledwością kończyłam jednego naleśnika.
-Ja już dziękuję – powiedziałam osuwając od siebie kolejnego naleśnika
-Tylko jednego zjadłaś ? – zapytała ciocia. – No zjedz tego jednego jeszcze – powiedziała
-Nie naprawdę nie mam ochoty – uśmiechnęłam się i sięgnęłam po sok pomarańczowy. Napełniłam swoją szklankę i napiłam się. Siedziałam w ciszy czekając, aż Klaudia się naje. Po zakończonym posiłku zostałyśmy od razu wygonione z kuchni przez mamę Klaudii bo oczywiście upierała się, ze sama sobie poradzi. Weszłyśmy do pokoju Klaudii, a mój telefon w tym momencie zadzwonił. Sięgnęłam po niego i zobaczyłam kto dzwoni. Na wyświetlaczu widniał napis „Miley :*” Bez zastanowienia odebrałam
-Halo? Hej Miley – powiedziałam lekko uśmiechając się do telefonu.
-Paulina – wychlipała zapłakana
-Miley co się dzieje? Dlaczego płaczesz ? – zapytałam
-Paulina bo Justin on - nie mogła skończyć zdania bo zalała się falą łez
-Miley co jest z Justinem? –zapytałam zdenerwowana
-On jest w szpitalu. Połknął jakieś tabletki nasenne i jest z nim naprawdę źle – ledwo powiedziała
-Jezu to nie może być prawda – wyszeptałam i z moich oczu poleciały łzy. To było niekontrolowane –Nieee – wykrzyknęłam – Jeszcze dziś postaram się być z powrotem w Atlancie – powiedziałam i rozłączyłam się. Zaczęłam nerwowo pakować wszystko to co zdążyłam rozpakować .
-Paulina co ty robisz ? –zapytała Klaudia
-Wracam do Atlanty – powiedziałam zapłakana – Justin jest w szpitalu nałykał się jakiś tabletek nasennych – ledwo powiedziałam
-O boże – wyszeptała – chciałabym lecieć z tobą i cię wspierać, ale rodzice nie dadzą mi na bilet – spojrzałam na nią i lekko się uśmiechnęłam
-Chciałabyś lecieć ze mną? – zapytałam
-No tak, ale nie będę miała kasy na bilet
-Tym się nie przejmuj idź się zapytaj rodziców czy możesz i lecimy na lotnisko – powiedziałam na jednym wdechu, a Klaudia wyleciała z pokoju jak strzała. W tym czasie ja zapakowałam resztę swoich rzeczy i zamknęłam walizkę. Usiadłam na łóżku i czekałam aż Klaudia wróci. Po chwili do pokoju wleciała Klaudia
-Lecę z Toba – krzyknęła i zaczęła się pakować. Gdy już się spakowała wyszłyśmy z jej pokoju i pożegnałyśmy się z jej rodzicami
-Paulina, ale uważaj na siebie jeżeli podejrzewasz, że to jest ciąża to naprawdę uważaj i jak najszybciej idź do lekarza – powiedziała ciocia
-Spokojnie ciociu pójdę – uśmiechnęłam się słabo i przytuliłam ciocię i wujka na pożegnanie. Klaudia zrobiła to zaraz za mną i wyszłyśmy z domu. Udałyśmy się prosto na lotnisko. Kupiłam nam bilety kartą kredytową którą kiedyś dał mi Justin i już za 30 minut mieliśmy mieć samolot. Czas minął nam szybko. Przeszłyśmy odprawę i wsiadłyśmy do samolotu. Od razu morfeusz wziął mnie w swoje skrzydła. Obudziłam się po jakimś czasie bo śnił mi się jakiś koszmar, ale za cholerę nie pamiętam jaki. Rozejrzałam się dookoła, a prawie wszyscy pasażerowie spali. Wstałam ze swojego miejsca i poszłam do łazienki załatwić swoje sprawy fizjologiczne. Wracając na miejsce przechodziłam kolo dziewczyny, która góra miała 18 lat. Właśnie czytała artykuł o Justinie. Przystanęłam obok niej i zaciekawiona zaczęłam czytać. „20letni piosenkarz Justin Bieber trafił do szpitala nie znane są nam jeszcze przyczyny, ale gdy tylko czegoś się dowiemy od razu się o tym dowiecie.”
-Przepraszam ? – zapytała ta dziewczyna - co pani robi ? – zapytała
-Eee ym przepraszam zauważyłam, że czyta pani artykuł o Justinie i tak mnie zaciekawił– powiedziałam speszona. Dziewczyna przyjrzała mi się podejrzliwie i za chwilę dostała olśnienia.
-Przecież ty jesteś Paulina – krzyknęła na cały głos – Jesteś dziewczyną Justina – powiedziała p na te słowa tylko się uśmiechnęłam.
-Mogę sobie zrobić z tobą zdjęcie? – zapytała dziewczyna
-No pewnie nie ma sprawy, ale szybko, bo zaraz muszę lecieć – powiedziałam. Dziewczyna zrobiła nam zdjęcie, a ja wróciłam z powrotem na miejsce.
-Gdzie byłaś? –zapytała Klaudia.
-Byłam tylko w toalecie – odpowiedziałam – Tak strasznie się o niego boję – wyszeptałam – jeżeli on nie przeżyje ja odejdę razem z nim – powiedziałam szeptem
-Paulina nawet tak nie mów wszystko się ułoży. Musisz być dobrej myśli – powiedziała mi Klaudia.
-Ehh trudne to wszystko – powiedziałam smutna. Nagle naszą rozmowę przerwał głos w głośnikach
-Uwaga pasażerowie proszę o zapięcie pasów podchodzimy do lądowania. Zapięłyśmy pasy i po chwili byliśmy już na ziemi. Wyszłyśmy z samolotu i podreptałyśmy po walizki. Gdy już wszystko miałyśmy wyszłyśmy na zewnątrz i złapałyśmy taksówkę. Podałam taksówkarzowi adres domu Justina i po kilku minutach byliśmy na miejscu. Zapłaciłam starszemu panu i wyszłyśmy z taksówki wyciągając z bagażnika walizki. Ruszyliśmy do środka brama była zamknięta więc z torebki wyciągnęłam swoje klucze, których zapomniałam oddać. Klaudia rozglądała się we wszystkie strony
-Woow – powiedziała –ale luksusy – zaśmiałam się z tego co powiedziała i weszłyśmy do środka. Po chwili byłyśmy już pod drzwiami, które otworzyłam również kluczem i weszłyśmy do środka. Walizki zostawiłyśmy na holu i ruszyliśmy do salonu bo właśnie z tamtą było słychać odgłosy. Weszłam pierwsza, a w salonie siedziała Miley, i Ryan.
-Hej – wyszeptałam.
_______________________________________________________
Hej :* No to macie kolejny rozdzial :D Mam nadzieję, że wam się spodoba :)) Kolejny rozdział pojawi się jak będzie tutaj 25 komentarzy, ale tym razem nie będę liczyć tych komentarzy, które wiem, że pisze ta sama osoba :)
Kontakt ze mną -----> ask.fm/JustinekBieberekkk
Jest świetny
OdpowiedzUsuńTo jest świetne. !
OdpowiedzUsuńW nocy przeczytalam wszystkie rozdzialy od 1 do 41, plakalam bo bardzo sie wzruszylam. :) teraz mysle o kolejnym rozdziale jak to bedzie.. mam nadzieje ze chociaz dla mnie napiszesz. ten rozdzial. <3 dziekuje .
To jest znakomite
OdpowiedzUsuńProsze daj dzis chociaz dwa nastepne
OdpowiedzUsuńsuper< 3
OdpowiedzUsuńNext
OdpowiedzUsuńproszę kolejne
OdpowiedzUsuńdalej
OdpowiedzUsuńdalej
OdpowiedzUsuńkocham to! <3
OdpowiedzUsuńProszę dalej. XD
OdpowiedzUsuńdaaalej. XD
OdpowiedzUsuńto, jest świetne! naprawdę kocham Cię. :)
OdpowiedzUsuńpiękne
OdpowiedzUsuńdaalej :)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńmam nadzieję,że bedzie dalej
OdpowiedzUsuńJest świetny
OdpowiedzUsuńJest świetny
OdpowiedzUsuńJest świetny
OdpowiedzUsuńJest świetny
OdpowiedzUsuńJest świetny
OdpowiedzUsuńJest świetny
OdpowiedzUsuńJest świetny
OdpowiedzUsuńO cholera coraz ciekawsze to jest ;) pisz dalej i czekam na nexta :D ciekawe co będzie dalej z nimi i czy będzie w ciąży? ;) pzdr Angela <3
OdpowiedzUsuńJest świetny
OdpowiedzUsuńJest świetny
OdpowiedzUsuń♡♥
OdpowiedzUsuńSuper rozdział nie mogę diesię doczekać kolejnego ~Natalka
OdpowiedzUsuńDodawaaaj kolejny rozdzial,!
OdpowiedzUsuńZajebisty ,akurat w takim momencie musiałaś skończyć :(
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńSuper ;) Czekam na nn
OdpowiedzUsuńMatko kochane boski ;* Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńsuper czekam na następny
OdpowiedzUsuńO matko nie spodziewałam się tego ;o Wow ciekawe czy Paulina jest w ciąży :D czekam nn <3 Kocham
OdpowiedzUsuńKiedy.dodasz nastepny.? Juz nie mozemy sie doczekac i czekamy dwa dni
OdpowiedzUsuńsuper rozdział :) gratuluje wspaniałej weny i czekam na następny :*:)
OdpowiedzUsuńMEGA MEGA MEGA! :* pisz pisz piszzz więcej bo jest znakomicie! :) po zazdrościć weny
OdpowiedzUsuńWow czekam na kolejna dawke emocji!!! ;333
OdpowiedzUsuńProszę, dodaj szybko nn!
OdpowiedzUsuń