Obudziły
mnie promienie słoneczne, które padały na moją twarz. Takie sny mam co noc od 4
miesięcy. Zawsze śni mi się coś podobnego, ale najgorsze jest to, że śni mi się
iż Justinowi się coś stało. Te sny mnie z dnia na dzień przerażają jeszcze
bardziej. Położyłam swoją rękę na brzuchu i głaskałam go lekko.
-Kochanie już się nie mogę doczekać kiedy będziesz tutaj z mamusią –
wyszeptałam patrząc na brzuch. Tak potwierdziło się jestem w ciąży. Nikt po za
rodzicami Klaudii jej samej oraz Miley o tym nie wie. Nawet moi rodzice. Jak na
razie są w przekonaniu, że cały czas jestem z Justinem, a co do niego nie
miałam z nim kontaktu od ostatniego telefonu na początku mojego przyjazdu do
Klaudii. Oczywiście próbował się ze mną skontaktować i to nie raz, ale ja nigdy
nie odbieram ani nie odpisuję na wiadomości. Dzisiaj lecę do Las Vegas do
Miley. Zaprosiła mnie do siebie, a muszę korzystać dopóki mogę. Wstałam powoli z łóżka i podreptałam do szafki
z której wyjęłam rzeczy na dziś. Wygodne dresy bielizna i biała luźniejsza
bluzka. Brzuszek już zaczyna być powoli widać, a nie chcę aby media o tym
pisały. Wtedy mógłby dowiedzieć się Justin, a tego nie chciałam. Wzięłam
uszykowane rzeczy i podreptałam do łazienki. Pidżamę zdjęłam i naga weszłam pod
prysznic. Namydliłam swoje ciało waniliowym płynem, a we włosy wtarłam
czekoladowy szampon. Spłukałam z siebie pianę i wyszłam z kabiny prysznicowej.
Wytarłam się białym puszystym ręcznikiem i założyłam bieliznę w kolorze
czarnym. Włosy rozczesałam co zajęło mi dłuższą chwilkę wysuszyłam, a następnie
związałam w kucyka. Ubrałam na siebie resztę uszykowanych rzeczy i zrobiłam
sobie lekki makijaż. Wyszłam z łazienki i podreptałam do kuchni gdzie
znajdowała się Klaudia.
-Hej- przywitałam się z nią i ucałowałyśmy swoje policzki.
-No i jak tam gotowa na wyjazd? – zapytała.
-No tak prawię – powiedziałam uśmiechnięta. – Dopakuję jeszcze kilka rzeczy i
jestem w pełni gotowa.
-Będę za tobą tęsknić – powiedziała
-Ja za tobą też. Bardzo – powiedziałam
-Zjesz naleśniki ? – zapytała – niedawno robiłam – uśmiechnęła się
-Bardzo chętnie – powiedziałam i posłałam w jej stronę promienny uśmiech.
Klaudia nałożyła mi dwa naleśniki i usiadła obok mnie. W ciszy zaczęłyśmy
konsumować śniadanie. Po zjedzonym
śniadaniu razem z Klaudią posprzątałyśmy. Ona myła naczynia, a ja wycierałam.
-Myszka która jest na osi ? – zapytałam Klaudii
- 10:29 – powiedziała
-Cholera muszę iść dopakować ciuchy bo nie zdążę na samolot – wystartowałam z
kuchni i poleciałam do pokoju Klaudii i mojego. Zapakowałam resztę rzeczy i do
pokoju weszła Klaudia.
-I co teraz już w pełni gotowa? – zapytała
- Tak teraz już w pełni – zaśmiałam się – pójdziesz mnie odprowadzić na
lotnisko? – zapytałam
-Tak pewnie nawet nie musiałaś pytać i tak bym cię odprowadziła – uśmiechnęła się
-Oj ty moja wariatko – zaśmiałam się i przytuliłam ją do siebie. W tym momencie
mój telefon zaczął dzwonić. Spojrzałam na wyświetlacz gdzie pisało „Pati <3
dzwoni” Uśmiechnęłam się sama do siebie i odebrałam.
-Halo – odparłam
-Witaj buraczku. – odparła na wstępie – powiedz mi dlaczego ty się teraz tak
rzadko odzywasz? – zapytała
-oj no pomidorku jakoś tak czasu nie mam – powiedziałam
-No niech ci będzie – powiedziała i zaśmiała się co odwzajemniłam – co robisz? –
zapytała
-A no właśnie zaraz na lotnisko idę – powiedziałam – a ty ? – zapytałam
-Na lotnisko? Po co ? Kto znów do was przyjeżdża ? – zapytała – ja siedzę na
ławce i czekam za Julką – powiedziała
-Aaaaaaaaa – przeciągnęłam – nie nikt do nas nie przyjeżdża ja lecę do Las Vega
do Miley – powiedziałam
-A no chyba, że tak. Tam przecież dziś ma koncert – i przerwała swoją wypowiedź
– wiesz co myszka zadzwonię później do Ciebie, bo Julka przyszłą – powiedziała
-A no dobra okej. To paaa – powiedziałam
-No papapappa – powiedziała – Kocham Cię – dodała
-Ja Ciebie też – i zakończyłyśmy rozmowę. Spojrzałam na Klaudię a ona na mnie i
wybuchnęłyśmy śmiechem.
-Z czego my się znów śmiejemy? – zapytałam ledwo łapiąc powietrze.
-Hhahahahhahahaha żebym to ja wiedziała – odpowiedziała ledwo
-Hhahahahahhaha.- Po chwili się uspokoiłyśmy.
-To co lecimy na lotnisko nie? – powiedziałam i wstałam z łóżka. Z ciocią i
wujkiem pożegnałam się już wczoraj, bo dziś od rana są w pracy. Wzięłam walizkę
i ruszyłyśmy w stronę drzwi. Na korytarzu założyłam niebiesko białe air-maksy i wyszłyśmy z domu. Klaudia
zakluczyła mieszkanie i ruszyłyśmy w
stronę lotniska. Śmiałyśmy się, rozmawiałyśmy. Po jakimś czasie byłyśmy już na
lotnisku. Weszłyśmy do środka i usiadłyśmy na ławeczkach w ciągu dalszym
rozmawiając. Po chwili usłyszałam głos w głośnikach. „Pasażerowie lotu 165
proszeni są o podejście na odprawę”. Spojrzałam na Klaudię
-Myszka to mój lot – powiedziałam i wstałam, a ona zaraz za mną.
-To do zobaczenia i dzwoń do mnie. Będę tęsknić – powiedziała
-Do zobaczenia. Na pewno będę dzwonić i też będę tęsknić – powiedziałam i
przytuliłyśmy się na pożegnanie. Ruszyłam w stronę odprawy z daleka kiwając
jeszcze Klaudii. Po odprawie weszłam do samolotu. Miejsce miałam zaraz przy
oknie. Napisałam jeszcze szybko sms-a do Miley o treści „Siedzę już w
samolocie. Zaraz startuje J” i
schowałam telefon do kieszeni. Po chwili samolot zaczął się unosić. Chwilę po
tym odleciałam w krainę morfeusza. Obudził mnie głos informujący o zapięciu
pasów. Zapięłam pasy i za chwilę byłam już na ziemi. Wyszłam z samolotu i
ruszyłam po odbiór walizki. Stałam i patrzyłam na maszynę, która ‘’ woziła ‘’ nasze walizki wyczekując na swoją fioletową.
Po chwili już ją zauważyłam zdjęłam z maszyny i ruszyłam w głąb lotniska
poszukując wzrokiem Miley. Po chwili w moje oczy rzuciło się duże zbiorowisko.
Poszłam w tamtym kierunku, bo od razu domyśliłam się, że to Miley. Przepchnęłam
się przez fanki i moim oczom ukazała się Miley! No wreszcie.
-Miley – krzyknęłam. Spojrzała w moim kierunku i uśmiechnęła się wesoło.
-No hej słonko – przywitała się i przytuliła mnie mocno. – wreszcie się widzimy
– wyszeptała daje mnie tuląc
-No hej hej – odpowiedziałam – tak wreszcie – odpowiedziałam. Po naszym
przywitaniu Miley pożegnała się z fanami i ruszyłyśmy w stronę wyjścia gdzie
było auto Mileys. Zapakowałyśmy walizkę do bagażnika i wsiadłyśmy do jej
czarnego porsche. Miley włączyła radio i całą drogę do jej domu śpiewałyśmy i
wygłupiałyśmy się. Jej tak cholernie brakowało mi tej wariatki! Zawsze
myślałam, ze gwiazdy są zapatrzone w siebie i w ogóle, ale pomyliłam się. Auto
się zatrzymało, a my wysiadłyśmy z niego. Byłyśmy już w posiadłości Miley.
Wyjęłam walizkę z bagażnika i ruszyliśmy do wejścia. Wchodząc do jej domu poczułam
niesamowicie pyszny zapach.
-Miley co ugotowałaś? –pięknie pachnie – powiedziałam
-Zrobiłam nam spaghetti – powiedziała uśmiechnięta – chodź zaniesiemy walizkę
do twojego pokoju – powiedziała. Weszłyśmy schodami na górę i Miley otwarła
pierwsze drzwi po lewej stronie. W pokoju było pięknie. Fioletowe ściany piękne
łóżko na śrosku z baldachimem różne dodatki fotele półeczki. Drzwi które
prowadziły do łazienki i garderoby. Później rozejrzysz się bardziej, a teraz
chodź zjeść, bo do końca nam wystygnie – powiedziała. Wyszłyśmy z pokoju i
zeszłyśmy na dół. Miley zaprowadziła mnie do jadalni, a sama udała się po nasz
obiad. Przypomniało mi się, że miałam zadzwonić do Klaudii. Wyciągnęłam telefon
z kieszeni i wybrałam jej numer. Po kilku sygnałach odebrała
-Hej Klaudia – powiedziałam – jestem już na miejscy zaraz będziemy jeść obiad –
powiedziałam
-No to się cieszę – odpowiedziała – i w takim razie nie przeszkadzajcie sobie
jak będziesz miała chwilę to zadzwoń – powiedziała
-Okej to wieczorem do ciebie zadzwonie papappapapa – powiedziałam i zakończyłam
rozmowę. Do jadalni weszła Mileys i podała nam talerze oraz sok. Zaczęłyśmy
konsumować i rozmawiać. Po zjedzonym posiłku wyniosłyśmy talerze i włożyłyśmy
do zmywarki. Telefon zaczął dzwonić, ale tym razem to nie mój. Miley odebrała
telefon, a ja żeby jej nie przeszkadzać wyszłam z kuchni i usiadłam sobie w
jadalni czekając na nią. Weszła do jadalni i spojrzała na mnie.
-Paulina będę musiała na godzinkę góra dwie wyskoczyć do studia. – powiedziała smutna
– przepraszam miałam mieć wolne, ale no wiesz coś tam sknocili i muszę im
pomóc.
-Nie no Miley nie ma sprawy – powiedziałam
-Jak chcesz to jedź ze mną – zaproponowała
-Nie poczekam za tobą w domu. Pójdę się przejść po okolicy – powiedziałam. No
okej to w taki razie na szafce przy drzwiach masz dodatkowe klucze, a ja
postaram się być jak najszybciej. – I tyle po niej. Wyszła z domu. Postanowiłam
iść na jakiś spacer. Weszłam schodami na górę w celu przebrania się. Założyłam
na siebie białe rurki oraz turkusową bluzkę bardziej obcisłą przez co było
widać już mój brzuszek, ale nie przejmowałam się już tym. Założyłam do tego
turkusowe baleriny włosy rozpuściłam i udałam się do wyjścia po drodze biorąc
klucze od pałacu. Tak zdecydowanie tak mogę nazwać ten dom. Jest ogromny.
Zamknęłam drzwi na klucz i ruszyłam na spacer. Idąc chodnikiem i podziwiając
piękne widoki wpadłam na kogoś. Podniosłam wzrok i nie wierzyłam własnym oczom.
W moich oczach pokazały się łzy, ale nie łzy smutku czy bezsilności tylko łzy
szczęścia.
-Paulina? – zapytał niedowierzając – co ty tutaj robisz?
____________________________________________________
Hej misiaczki :* Wreszcie udało mi się napisać rozdział. A więc miłego czytania i do następnego. Pozdrawiam :**
25kom = nowy rozdział :)
Cudowny *.* kocham twoje opowiadanie!! <3 ~biebsiuro
OdpowiedzUsuńBoże proszę daj szybko nastepny bo nie wytrzymam,oni się muszą pogodzić.
OdpowiedzUsuńomg kocham nie mogę się już doczekać następnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem na kogo wpadła. Pewnie na Justina. Nie mogę się już doczekać następnego ; >
OdpowiedzUsuńOby to był Justin <3
OdpowiedzUsuńKto to był? Next jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńO matko. <3 niemogę się doczekać kolejnego. <3
OdpowiedzUsuńsuper rozdział ;) czekam na nexta :D właśnie na kogo wpadła paulina?? :D pzdr ruda :*
OdpowiedzUsuńkolejny
OdpowiedzUsuńkolejny
OdpowiedzUsuńkolejny proooosze
OdpowiedzUsuńboże ale mi sie podoba ten blog czekam na kolejny blagam jak najszybciej bo umre z tego czekania proooooosze
OdpowiedzUsuńCudo ;))
OdpowiedzUsuńCudowny :-)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńJezuuu Kocham
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog <333
OdpowiedzUsuńCudo!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńczekam na następny!!
OdpowiedzUsuńnajlepszy blog ever!!
OdpowiedzUsuńsuper! nie moge sie doczekać kolejnego!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńchce więcej!!!
OdpowiedzUsuńBoże oni muszą do siebie wrócić!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKOCHAM!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń<333
OdpowiedzUsuńkocham <3 <3 cudowny ten rozdział
OdpowiedzUsuńBoski blog ;** Czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńDawaj nastepny ale ktoś z komentujacych jest glupi...
OdpowiedzUsuńCiekawość mnie zżerraa ;;333
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny??
OdpowiedzUsuńno dalej nastepnyyy czekam
OdpowiedzUsuńSUPER !!!!
OdpowiedzUsuń