niedziela, 15 czerwca 2014

Rozdział 43

Obudziły mnie promienie słoneczne, które padały na moją twarz. Takie sny mam co noc od 4 miesięcy. Zawsze śni mi się coś podobnego, ale najgorsze jest to, że śni mi się iż Justinowi się coś stało. Te sny mnie z dnia na dzień przerażają jeszcze bardziej. Położyłam swoją rękę na brzuchu i głaskałam go lekko.
-Kochanie już się nie mogę doczekać kiedy będziesz tutaj z mamusią – wyszeptałam patrząc na brzuch. Tak potwierdziło się jestem w ciąży. Nikt po za rodzicami Klaudii jej samej oraz Miley o tym nie wie. Nawet moi rodzice. Jak na razie są w przekonaniu, że cały czas jestem z Justinem, a co do niego nie miałam z nim kontaktu od ostatniego telefonu na początku mojego przyjazdu do Klaudii. Oczywiście próbował się ze mną skontaktować i to nie raz, ale ja nigdy nie odbieram ani nie odpisuję na wiadomości. Dzisiaj lecę do Las Vegas do Miley. Zaprosiła mnie do siebie, a muszę korzystać dopóki mogę.  Wstałam powoli z łóżka i podreptałam do szafki z której wyjęłam rzeczy na dziś. Wygodne dresy bielizna i biała luźniejsza bluzka. Brzuszek już zaczyna być powoli widać, a nie chcę aby media o tym pisały. Wtedy mógłby dowiedzieć się Justin, a tego nie chciałam. Wzięłam uszykowane rzeczy i podreptałam do łazienki. Pidżamę zdjęłam i naga weszłam pod prysznic. Namydliłam swoje ciało waniliowym płynem, a we włosy wtarłam czekoladowy szampon. Spłukałam z siebie pianę i wyszłam z kabiny prysznicowej. Wytarłam się białym puszystym ręcznikiem i założyłam bieliznę w kolorze czarnym. Włosy rozczesałam co zajęło mi dłuższą chwilkę wysuszyłam, a następnie związałam w kucyka. Ubrałam na siebie resztę uszykowanych rzeczy i zrobiłam sobie lekki makijaż. Wyszłam z łazienki i podreptałam do kuchni gdzie znajdowała się Klaudia.
-Hej- przywitałam się z nią i ucałowałyśmy swoje policzki.
-No i jak tam gotowa na wyjazd? – zapytała.
-No tak prawię – powiedziałam uśmiechnięta. – Dopakuję jeszcze kilka rzeczy i jestem w pełni gotowa.
-Będę za tobą tęsknić – powiedziała
-Ja za tobą też. Bardzo – powiedziałam
-Zjesz naleśniki ? – zapytała – niedawno robiłam – uśmiechnęła się
-Bardzo chętnie – powiedziałam i posłałam w jej stronę promienny uśmiech. Klaudia nałożyła mi dwa naleśniki i usiadła obok mnie. W ciszy zaczęłyśmy konsumować śniadanie. Po  zjedzonym śniadaniu razem z Klaudią posprzątałyśmy. Ona myła naczynia, a ja wycierałam.
-Myszka która jest na osi ? – zapytałam Klaudii
- 10:29 – powiedziała
-Cholera muszę iść dopakować ciuchy bo nie zdążę na samolot – wystartowałam z kuchni i poleciałam do pokoju Klaudii i mojego. Zapakowałam resztę rzeczy i do pokoju weszła Klaudia.
-I co teraz już w pełni gotowa? – zapytała
- Tak teraz już w pełni – zaśmiałam się – pójdziesz mnie odprowadzić na lotnisko? – zapytałam
-Tak pewnie nawet nie musiałaś pytać i tak bym cię odprowadziła – uśmiechnęła się
-Oj ty moja wariatko – zaśmiałam się i przytuliłam ją do siebie. W tym momencie mój telefon zaczął dzwonić. Spojrzałam na wyświetlacz gdzie pisało „Pati <3 dzwoni” Uśmiechnęłam się sama do siebie i odebrałam.
-Halo – odparłam
-Witaj buraczku. – odparła na wstępie – powiedz mi dlaczego ty się teraz tak rzadko odzywasz? – zapytała
-oj no pomidorku jakoś tak czasu nie mam – powiedziałam
-No niech ci będzie – powiedziała i zaśmiała się co odwzajemniłam – co robisz? – zapytała
-A no właśnie zaraz na lotnisko idę – powiedziałam – a ty ? – zapytałam
-Na lotnisko? Po co ? Kto znów do was przyjeżdża ? – zapytała – ja siedzę na ławce i czekam za Julką – powiedziała
-Aaaaaaaaa – przeciągnęłam – nie nikt do nas nie przyjeżdża ja lecę do Las Vega do Miley – powiedziałam
-A no chyba, że tak. Tam przecież dziś ma koncert – i przerwała swoją wypowiedź – wiesz co myszka zadzwonię później do Ciebie, bo Julka przyszłą – powiedziała
-A no dobra okej. To paaa – powiedziałam
-No papapappa – powiedziała – Kocham Cię – dodała
-Ja Ciebie też – i zakończyłyśmy rozmowę. Spojrzałam na Klaudię a ona na mnie i wybuchnęłyśmy śmiechem.
-Z czego my się znów śmiejemy? – zapytałam ledwo łapiąc powietrze.
-Hhahahahhahahaha żebym to ja wiedziała – odpowiedziała ledwo
-Hhahahahahhaha.- Po chwili się uspokoiłyśmy.
-To co lecimy na lotnisko nie? – powiedziałam i wstałam z łóżka. Z ciocią i wujkiem pożegnałam się już wczoraj, bo dziś od rana są w pracy. Wzięłam walizkę i ruszyłyśmy w stronę drzwi. Na korytarzu założyłam niebiesko białe  air-maksy i wyszłyśmy z domu. Klaudia zakluczyła  mieszkanie i ruszyłyśmy w stronę lotniska. Śmiałyśmy się, rozmawiałyśmy. Po jakimś czasie byłyśmy już na lotnisku. Weszłyśmy do środka i usiadłyśmy na ławeczkach w ciągu dalszym rozmawiając. Po chwili usłyszałam głos w głośnikach. „Pasażerowie lotu 165 proszeni są o podejście na odprawę”. Spojrzałam na Klaudię
-Myszka to mój lot – powiedziałam i wstałam, a ona zaraz za mną.
-To do zobaczenia i dzwoń do mnie. Będę tęsknić – powiedziała
-Do zobaczenia. Na pewno będę dzwonić i też będę tęsknić – powiedziałam i przytuliłyśmy się na pożegnanie. Ruszyłam w stronę odprawy z daleka kiwając jeszcze Klaudii. Po odprawie weszłam do samolotu. Miejsce miałam zaraz przy oknie. Napisałam jeszcze szybko sms-a do Miley o treści „Siedzę już w samolocie. Zaraz startuje
J” i schowałam telefon do kieszeni. Po chwili samolot zaczął się unosić. Chwilę po tym odleciałam w krainę morfeusza. Obudził mnie głos informujący o zapięciu pasów. Zapięłam pasy i za chwilę byłam już na ziemi. Wyszłam z samolotu i ruszyłam po odbiór walizki. Stałam i patrzyłam na maszynę, która ‘’ woziła ‘’  nasze walizki wyczekując na swoją fioletową. Po chwili już ją zauważyłam zdjęłam z maszyny i ruszyłam w głąb lotniska poszukując wzrokiem Miley. Po chwili w moje oczy rzuciło się duże zbiorowisko. Poszłam w tamtym kierunku, bo od razu domyśliłam się, że to Miley. Przepchnęłam się przez fanki i moim oczom ukazała się Miley! No wreszcie.
-Miley – krzyknęłam. Spojrzała w moim kierunku i uśmiechnęła się wesoło.
-No hej słonko – przywitała się i przytuliła mnie mocno. – wreszcie się widzimy – wyszeptała daje mnie tuląc
-No hej hej – odpowiedziałam – tak wreszcie – odpowiedziałam. Po naszym przywitaniu Miley pożegnała się z fanami i ruszyłyśmy w stronę wyjścia gdzie było auto Mileys. Zapakowałyśmy walizkę do bagażnika i wsiadłyśmy do jej czarnego porsche. Miley włączyła radio i całą drogę do jej domu śpiewałyśmy i wygłupiałyśmy się. Jej tak cholernie brakowało mi tej wariatki! Zawsze myślałam, ze gwiazdy są zapatrzone w siebie i w ogóle, ale pomyliłam się. Auto się zatrzymało, a my wysiadłyśmy z niego. Byłyśmy już w posiadłości Miley. Wyjęłam walizkę z bagażnika i ruszyliśmy do wejścia. Wchodząc do jej domu poczułam niesamowicie pyszny zapach.
-Miley co ugotowałaś? –pięknie pachnie – powiedziałam
-Zrobiłam nam spaghetti – powiedziała uśmiechnięta – chodź zaniesiemy walizkę do twojego pokoju – powiedziała. Weszłyśmy schodami na górę i Miley otwarła pierwsze drzwi po lewej stronie. W pokoju było pięknie. Fioletowe ściany piękne łóżko na śrosku z baldachimem różne dodatki fotele półeczki. Drzwi które prowadziły do łazienki i garderoby. Później rozejrzysz się bardziej, a teraz chodź zjeść, bo do końca nam wystygnie – powiedziała. Wyszłyśmy z pokoju i zeszłyśmy na dół. Miley zaprowadziła mnie do jadalni, a sama udała się po nasz obiad. Przypomniało mi się, że miałam zadzwonić do Klaudii. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i wybrałam jej numer. Po kilku sygnałach odebrała
-Hej Klaudia – powiedziałam – jestem już na miejscy zaraz będziemy jeść obiad – powiedziałam
-No to się cieszę – odpowiedziała – i w takim razie nie przeszkadzajcie sobie jak będziesz miała chwilę to zadzwoń – powiedziała
-Okej to wieczorem do ciebie zadzwonie papappapapa – powiedziałam i zakończyłam rozmowę. Do jadalni weszła Mileys i podała nam talerze oraz sok. Zaczęłyśmy konsumować i rozmawiać. Po zjedzonym posiłku wyniosłyśmy talerze i włożyłyśmy do zmywarki. Telefon zaczął dzwonić, ale tym razem to nie mój. Miley odebrała telefon, a ja żeby jej nie przeszkadzać wyszłam z kuchni i usiadłam sobie w jadalni czekając na nią. Weszła do jadalni i spojrzała na mnie.
-Paulina będę musiała na godzinkę góra dwie wyskoczyć do studia. – powiedziała smutna – przepraszam miałam mieć wolne, ale no wiesz coś tam sknocili i muszę im pomóc.
-Nie no Miley nie ma sprawy – powiedziałam
-Jak chcesz to jedź ze mną – zaproponowała
-Nie poczekam za tobą w domu. Pójdę się przejść po okolicy – powiedziałam. No okej to w taki razie na szafce przy drzwiach masz dodatkowe klucze, a ja postaram się być jak najszybciej. – I tyle po niej. Wyszła z domu. Postanowiłam iść na jakiś spacer. Weszłam schodami na górę w celu przebrania się. Założyłam na siebie białe rurki oraz turkusową bluzkę bardziej obcisłą przez co było widać już mój brzuszek, ale nie przejmowałam się już tym. Założyłam do tego turkusowe baleriny włosy rozpuściłam i udałam się do wyjścia po drodze biorąc klucze od pałacu. Tak zdecydowanie tak mogę nazwać ten dom. Jest ogromny. Zamknęłam drzwi na klucz i ruszyłam na spacer. Idąc chodnikiem i podziwiając piękne widoki wpadłam na kogoś. Podniosłam wzrok i nie wierzyłam własnym oczom. W moich oczach pokazały się łzy, ale nie łzy smutku czy bezsilności tylko łzy szczęścia.
-Paulina? – zapytał niedowierzając – co ty tutaj robisz?

____________________________________________________
Hej misiaczki :* Wreszcie udało mi się napisać rozdział. A więc miłego czytania i do następnego. Pozdrawiam :**
25kom = nowy rozdział :)

33 komentarze:

  1. Cudowny *.* kocham twoje opowiadanie!! <3 ~biebsiuro

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże proszę daj szybko nastepny bo nie wytrzymam,oni się muszą pogodzić.

    OdpowiedzUsuń
  3. omg kocham nie mogę się już doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa jestem na kogo wpadła. Pewnie na Justina. Nie mogę się już doczekać następnego ; >

    OdpowiedzUsuń
  5. Oby to był Justin <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Kto to był? Next jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko. <3 niemogę się doczekać kolejnego. <3

    OdpowiedzUsuń
  8. super rozdział ;) czekam na nexta :D właśnie na kogo wpadła paulina?? :D pzdr ruda :*

    OdpowiedzUsuń
  9. boże ale mi sie podoba ten blog czekam na kolejny blagam jak najszybciej bo umre z tego czekania proooooosze

    OdpowiedzUsuń
  10. Najlepszy blog <333

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudo!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. czekam na następny!!

    OdpowiedzUsuń
  13. najlepszy blog ever!!

    OdpowiedzUsuń
  14. super! nie moge sie doczekać kolejnego!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. chce więcej!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Boże oni muszą do siebie wrócić!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. KOCHAM!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. kocham <3 <3 cudowny ten rozdział

    OdpowiedzUsuń
  19. Boski blog ;** Czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  20. Dawaj nastepny ale ktoś z komentujacych jest glupi...

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawość mnie zżerraa ;;333

    OdpowiedzUsuń
  22. kiedy kolejny??

    OdpowiedzUsuń
  23. no dalej nastepnyyy czekam

    OdpowiedzUsuń