wtorek, 3 czerwca 2014

Rozdzial 39

Wchodząc do klubu od razu poczułam w swoich nozdrzach dym od papierosów, pot, alkohol. Wokół bawiło się mnóstwo ludzi. Impreza się kręciła na całego. Podeszłyśmy z Miley do baru i usiadłyśmy sobie na krzesłach.
-Co pijemy? – zapytała mnie Miley
-A co proponujesz?- uśmiechnęłam się
-Whiskey z lodem i cytryną? – zapytała
-Może być – uśmiechnęłam się do niej, a Miley zamówiła nam drinka. Po chwili otrzymałyśmy zamówienie. Z uśmiechem wstałyśmy z drinkami w ręce i zaczęłyśmy tańczyć w rytm muzyki. Ocierałyśmy się o siebie, aż wokół nas nie zebrało się spore kółko. Gdy po którymś już z kolei tańcu zmęczyłyśmy się poszłyśmy usiąść do wolnego stolika. Rzuciłam się cała zdyszana na sofę, a obok mnie Miley.
-Boże, ale się zdyszałam – zaśmiałam się co Miley odwzajemniła
-Ja też hahahhahaha – zaczęła się śmiać jak wariatka – o co jeszcze po whiskey? – zapytała
-Jak pijemy to piejmy – zaśmiałam się – jeszcze po drineczku – dodałam. Kelner przyniósł nam kolejną porcję whiskey, ale nam było mało. Po chyba już 8 kolejce trunku postanowiłyśmy iść tańczyć. Lekko już wstawione zaczęłyśmy tańczyć, aż nie podeszło do nas dwóch mężczyzn . Na oko mieli może z 19 lat.
-Mogę prosić do tańca? –zapytał przystojny brunet o niebieskich oczach. Spojrzałam na Mileys która tańczyła już z nieznajomym i mój wzrok padł z powrotem na mężczyznę przede mną.
-Możemy zatańczyć – zaśmiałam się i chciałam się odwrócić w drugą stronę, ale pech chciał, ze się potknęłam i wylądowałam w ramionach nieznajomego. Spojrzałam w górę i zobaczyłam swojego wybawcę o niebieskich oczach.
-Dziękuję za pomoc – wydukałam. Stanęłam na równe nogi i zaczęliśmy tańczyć. Akurat puścili wolną piosenkę. Zarzuciłam ręce na szyje nieznajomego, a on swoje dłonie umieścił tuż nad moim tyłkiem. Przetańczyliśmy kilka piosenek i poszłam usiąść do stolika przy którym siedziała Miley z nieznajomym. Tam czekał już na mnie kolejny drink. Po wypiciu go zaczęło mi już strasznie szumieć w głowie lecz nie przejmowałam się tym. Piłam dalej tak długo aż film mi się kompletnie nie urwał….
_____________________________________
Otworzyłam oczy i zamrugałam kilka razy. Moja głowa strasznie pulsowała pewnie od nadmiaru alkoholu. Rozejrzałam się po pokoju i zauważyłam, że jestem w sypialni Miley w samej bieliźnie. Miley spała w najlepsze zaraz obok mnie. Wstałam z łóżka, a moje nogi ugięły się. Pierwsze co zrobiłam to spojrzałam na zegarek była godzina 7:09 cholera ja tak wcześnie wstałam po takiej imprezie? Dziwiłam się samej sobie, ale to pewnie przez to, że mnie suszy. Nie zakładając nic więcej na siebie w samej bieliźnie zeszłam na dół i podreptałam do kuchni. Sięgnęłam proszki na ból głowy i wlałam sobie soku. Chwilę po tym usłyszałam kroki na schodach, które zbliżały się do kuchni.
-Dzień dob yyyyy hej – powiedział zakłopotany Justin- główka boli po imprezce? – zapytał
-Nie twoja sprawa – odpowiedziałam i odwróciłam się od niego połykając tabletkę. Odłożyłam szklankę na szafkę i z zamiarem wyjścia z kuchni podreptałam do wyjścia, ale uniemożliwił mi to Justin łapiąc mnie za rękę.
-Myszko możemy porozmawiać? – zapytał
-Myszko? Ty śmieszny jesteś hahahhahahaha  - zaczęłam się śmiać. – jak chcesz myszy to idź sobie kurwa na pole łapać – wydarłam się na niego
-Paulina porozmawiaj ze mną – powiedział
-Daj sobie spokój nie mam o czym z tobą rozmawiać – powiedziałam i wyszłam z kuchni. Poszłam d swojej starej sypialni z zamiarem wzięcia prysznicu, ale jeszcze muszę iść do sypialni Justina po rzeczy. Przecież tam są wszystkie. Wyszłam z pokoju i poszłam do sypialni Justina. Otwarłam sobie drzwi bez pukania i weszłam. Ale tak szybko jak weszłam stanęłam jak wryta. Na łóżku Justina i do niedawna moim spała Jessica. Przed moimi oczami pojawiły się nasze wspólne chwile. Te romantyczne i te w których się wygłupialiśmy. Z moich oczu wypłynęły łzy. Jedna za drugą. Zamrugałam kilka razy oczami i wzięłam głęboki oddech aby się uspokoić, ale nie wychodziło mi to za bardzo. Weszłam do garderoby wzięłam kilka swoich rzeczy i jak najszybciej wyszłam z jego sypialni. Zamykając drzwi wpadłam na kogoś. Podniosłam wzrok do góry i ujrzałam Justina. Cała zapłakana patrzyłam w jego oczy ze smutkiem i pogardą.
-Paulina to nie tak jak myślisz Jessica tam usnęła, a ja spałem w sypialni dla gości.
-Kurwa Justin nie tłumacz mi się do cholery – wykrzyknęłam – mam dość twoich tłumaczeń i  tego, że ciągle mnie ranisz. Przecież obiecałeś, że tego więcej nie zrobisz. – powiedziałam już spokojniej – Obiecałeś- wyszeptałam. A z  moich oczy wyleciało jeszcze więcej łez. Wyminęłam Justina i wbiegłam do swojej sypialni. Usiadłam na podłodze i dławiłam się łzami. Przypominałam sobie nasze wspólne chwile. Byłam z nim tak cholernie szczęśliwa. Ale musiał to zepsuć  kolejny raz… Myślałam, że już tego nie zrobi, że będzie idealnie, ale w prawdziwym życiu nic nie będzie idealnie.  Spojrzałam przed siebie na ścianie wisiało zdjęcie. Nasze zdjęcie… Wstałam podeszłam i z całej siły walnęłam ręką w szklaną ramkę która rozwaliła się na milion kawałeczków. Zdjęcie które wyleciało podniosłam i przez chwilę wpatrywałam się w nie. Byliśmy tam tacy szczęśliwi. To zdjęcie przedstawiało mnie z balonami w ręku i Justina który stał za mną i szeroko się uśmiechał patrząc wprost w moje oczy. Tak dokładnie pamiętam ten dzień. Wtedy było tak cudownie…. Zdjęcie rozdarłam na pół, ale w ciągu dalszym było mi mało. Porozdzierałam je a małe kawałeczki, które zlatywały na podłogę. Usiadłam na łóżku i złapałam się za głowę. Ręka mnie strasznie zapiekła. Spojrzałam na swoją dłoń… Była cała we krwi. Kawałki szkła od ramki pewnie mnie zraniły, ale ten ból w ogóle nie przypominał tego bólu, który odczuwam właśnie w tym momencie. Ten ból jest o wiele gorszy. To jest świadomość , ze straciło się kogoś tak bardzo bliskiego dla nas. Osobę którą się kochało…. I nadal kocha. Wstałam z łóżka i wzięłam rzeczy które leżały na podłodze pod drzwiami podreptałam do łazienki i zrzuciłam z siebie bieliznę. Weszłam pod prysznic, a zimna woda oblewała moje ciało. Nawet nie reagowałam na to, ze ta woda jest aż lodowata. Stałam pod natryskiem i płakałam. Nie mogłam powstrzymać swoich łez. Przekręciłam kurek na cieplą wodę i namydliłam swoje ciało szamponem tak samo włosy. Po chwili spłukałam z siebie pianę i wyszłam z pod prysznica. Owinęłam się ręcznikiem i rozczesałam swoje włosy. Zmyłam resztki makijażu i ubrałam na siebie świeże rzeczy. Krótkie jeansowe spodenki do tego biała bluzka na krótki rękaw. Wyszłam z łazienki  i sprzątnęłam swój pokój.  Po skończonych czynnościach postanowiłam zejść na dół i zjeść śniadanie. Wyszłam ze swojej sypialni i zeszłam na dół po schodach. Weszłam do kuchni gdzie znajdowała się Pattie z Marii, Miley, Justin oraz Jessica..
-Dzień dobry –przywitałam się i podeszłam do lodówki. Wyciągnęłam sobie ser i zaczęłam robić kanapki. Zrobiłam sobie herbatę. I chciałam wyjść z kuchni, ale zatrzymała mnie Pattie.
-Nie zjesz z nami? –zapytała Odwróciłam się do niej i powiedziałam
-Nie mamo chociaż w sumie nie powinnam już tak do pani mówić. Zjem na górze – powiedziałam
-Paulina co się dzieje?- spytała –płakałaś ? Masz podpuchnięte oczy
-Nic się nie dziej. Chociaż jak pani chce wyjaśnień niech pani spyta syna – powiedziałam i spojrzałam się na Justina, który siedział cały czas wpatrzony we mnie. Spojrzałam też na Jessice, która miała uśmiech od ucha do ucha.
-Myszko zaraz do Ciebie przyjdę – powiedziała Miley
-Dziękuję Mileys – powiedziałam i wyszłam z kuchni. Oczy piekły mnie nie miłosiernie, ale nic nie poradzę na to. Postanowiłam iść zjeść śniadanie do ogrodu. Wyszłam na dwór gdzie słońce pięknie grzało. Usiadłam przy stoliku i napiłam się łyka herbaty. Nagle wyszła Pattie
-Paulina jakaś Klaudia dzwoni na domowy bo mówi, ze nie może się dodzwonić na twój numer. -  powiedziała
-Dziękuję pani – powiedziałam i smutno się do niej uśmiechnęłam. Wzięłam telefon do ręki
-Halo – powiedziałam słabym głosem powstrzymując się od płaczu.
-Hej kochanie – odezwała się Klaudia – co się dzieje masz taki smutny głos – zapytała
-Klaudia ja nie chcę już żyć. Cały czas mnie ktoś rani mam dość – powiedziałam
-Nie mów tak. Powiedz co się dzieje.
-Justin mnie zdradził znów – rozpłakałam się do telefonu i poszłam usiąść na bujanej huśtawce.
-Co, ale jak to ? – zapytała zaskoczona
-Opowiadałam ci o tej Jessice nie? To właśnie z nią – powiedziałam zaplakana
-Myszko i co teraz zrobisz? – zapytała
-Nie wiem nie mam pojęcia. Pomimo tego, ze Justin wyjeżdża niedługo w trasę nie zostanę w jego domu. Do siebie też nie chcę na razie wracać.  – powiedziałam
-Kochanie to ja mam do ciebie propozycję – powiedziała – z rodzicami się przeprowadziliśmy na większe mieszkanie może przyjedziesz do mnie na jakiś czas?
-Klaudia dziękuję, ale nie chcę ci robić kłopotu – powiedziałam
-To nie będzie żaden kłopot przecież dobrze o tym wiesz.
-Dziękuję ci bardzo w takim razie przylecę jak najszybciej – powiedziałam do niej
- Nie masz za co dziękować. Ja będę kończyć bo mama mnie woła. Daj mi znać kiedy masz samolot i w ogóle.
-Dam ci znać dziękuję papappapa – i zakończyliśmy rozmowę. Poszłam do stolika i wzięłam kanapki. Jakoś straciłam apetyt nie mam ochoty nawet tego zjeść. Postanowiłam odnieść to do kuchni. Weszłam do niej i wszyscy się na mnie znów spojrzeli. Kanapki położyłam na szafce i chciałam wyjść, ale zatrzymał mnie głos Pattie
-Dlaczego nic nie zjadłaś? – zapytała
-Nie mam ochoty – powiedziałam –Pattie mam do ciebie prośbę
-Tak jaką? – zapytała
-Zamówiłabyś mi bilet do Polski? Głównie do Zielonej Góry? – zapytałam. Pattie spojrzała na mnie zdziwiona, a Justin patrzył na mnie ze smutkiem  w oczach.
-Ale jak to ? Po co? Przecież wyjeżdżasz z Justinem w trasę za kila dni. – powiedziała
-Nie wyjeżdżam z Justinem w żadną trasę. Justin jedzie z Jessicą – powiedziałam – a ja chcę wrócić do domu i o nim zapomnieć – powiedziała
-Tak zamówię ci – powiedziała
-Dziękuję. – wyszłam z kuchni i zaczęłam wchodzić schodami na górę, ale poczułam jak ktoś mnie łapie za rękę
-Paulina porozmawiajmy. Nie wyjeżdżaj błagam – powiedział a z jego oczu wyleciały łzy…..

__________________________________________________
Hej misiaczki :** Łapcie kolejny rozdział jest trochę dłuższy i mam nadzieję, że wam się spodoba :))
20kom = nowy rozdział
kontakt ze mną -----> ask.fm/JustinekBieberekkk

20 komentarzy:

  1. Rozdział świetny, mam nadzieje że mu nie wybaczy. Jeju, on ją krzywdzi...albo niech Jessica zginie w wypadku samochodowym *.* jeejuu <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham to *_* czekam na nexta z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
  3. boże kocham już nie mogę się doczekać następnego rozdziału kocham to dziewczyno

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ryczee :c Chce następny rozdział <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Masakra, utrzymałaś napięcie! :) niech da sobie z nim spokój bo Juju to gwiazda nie może miec zwykłej nastolatki to jest prawda! :) trudno . ALe chyba wena wróciła wiec czekam na nxta

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeju jestem bardzo ciekawa co będzie dalej :o czekam nn ❤

    OdpowiedzUsuń
  8. 😢 Smutasek....

    OdpowiedzUsuń
  9. Prosze o kolejny rozdzial dzisiaj:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Powinna od niego odejsc zeby zrozumial co stracil ;)
    kocham cie i czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  11. O Jezu czy tylko ja płakałam pod koniec rozdziału? Chyba tak haha jestem dziwna xD Bardzo czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  12. <3 KC Paula powinna odejsc ale tez nasz Justin źle sie zachował.......czekam na następny kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Rety, tak mi szkoda Pauliny. Przyrzekał, że jej nie zrani, że już jej nie zdradzi, a tu proszę. I teraz jeszcze będzie chciał się głupio tłumaczyć. Haha, a tekst z tą myszką i polem to aż chłopakowi napisałam, bo tak mi się spodobał i on się mnie pyta, czy też bym mu tak ospowiedziała haha. No ale wracając do rozdziału, jest cudowny, jak zawsze. Z każdym rozdziałem Twój styl pisania jest coraz bardziej dojrzały. To cudownie. Nie wiem, co bym zrobiła na miejscu Pauliny. Na pewno nie zostałabym u Justina. Eh, a miało być tak pięknie. Teraz to naprawdę musi się porządnie postarać, żeby ją odzyskać, głupie "przepraszam" nie wystarczy. Musi wymyśleć coś innego, coś lepszego. Ja nadal trzymam za nich kciuki i mam nadzieję, że się jeszcze między nimi ułoży. Kocham ;*
    black-tears-jb.blogspot.com
    my-heaven-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Uhuhu się dzieje ;) Rozdział boski ;) Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Bosko piszesz kotek :-*** czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  16. Prosze dodaj dzisiaj :))))))

    OdpowiedzUsuń