środa, 26 lutego 2014

Rozdział 3

Kilka minut później usłyszałam ciche pukanie w drzwi i ktoś wszedł do garderoby. Była to kobieta w średnim wieku bardzo ładna. Przyglądałam się jej przez chwilę i uświadomiłam sobie, że to jest mama Justina. Pattie spojrzała się na mnie i powiedziała 
-Cześć jestem Pattie – uśmiechnęła się
-Dzień dobry Paulina – podałam jej rękę i odwzajemniłam uśmiech.
-Justin kazał mi tutaj po ciebie przyjść i przyprowadzić cię pod scenę
- Ah tak tak, ale czy to na pewno nie problem?
- Nie no skądże  chodźmy już bo zaraz się zacznie – wyszłyśmy z garderoby i szłyśmy korytarzami. Wszędzie było pełno pracowników wszyscy spieszyli się i wszystko sprawdzali. Stanęłyśmy z boku sceny i czekałyśmy aż przyjdzie Justin. Zaczęłam rozmyślać jak to wszystko jest możliwe. Jak mi się udało byłam tak cholernie szczęśliwa. Poczułam wibrację w kieszeni. Ah tak to mój telefon. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i sprawdziłam wiadomość.
~~~  od Angel~~~
Koncert zaraz się zacznie. Zadzwonię do Ciebie :* A ty gdzie jesteś ?:)

~~~do Angel~~~
Jestem za sceną razem z  PATTIE czekamy za Justinem. Cholera nie wierzę w to co się dzieje. Opowiem Ci później wszystko. Lofffki <3333

Jestem tak bardzo podekscytowana spotkałam Justina przytulił mnie. Moje największe marzenie się spełniło. Rozmyślałam tak dalej aż nie poczułam, że ktoś się do mnie przytula od tyłu i szepcze do ucha
- Księżniczko zdradzisz mi swoje imię? – przeszły mnie ciarki słysząc ten głos. Odwróciłam się do niego przodem spojrzałam w jego oczy i utonęłam w morzu czekolady.
- Halo jesteś tutaj z nami?
- Eee a tak tak przepraszam – zarumieniłam się i spuściłam głowę – Justin złapał dwoma palcami moją brodę i podniósł do góry tak, że patrzyłam prosto w jego oczy. Yyyyyyh znów. Mogę patrzeć w te oczy godzinami. –To co powiesz mi jak masz na imię słoneczko?
- Paulina mam na imię Paulina – uśmiechnęłam się do niego Justin odwzajemnił uśmiech i powiedział – A więc miło cię poznać Paulina, a teraz przepraszam muszę iść bo koncert czas zacząć tak więc księżniczko do zobaczenia po koncernie – przytulił mnie i poszedł w stronę sceny. Justin wleciał w skrzydłach na scenę cały koncert tańczyłam z Pattie. Świetnie się bawiłam. To było cudowne przeżycie. Justin zszedł ze sceny i przyszedł do nas
- I jak wam się podobał koncert kobietki ? – uśmiechnął się od nas
- Jak zawsze cudny synku – powiedziała Pattie
- A tobie jak się podobało aniołku?
- Justin to było niesamowite przeżycie. Dziękuje ci za to – łza spłynęła mi po policzku Justin przytulił mnie mocno do siebie i powiedział – chodźmy do garderoby. Justin złapał mnie za rękę i poszliśmy do garderoby. Pattie poszła gdzieś indziej. Weszliśmy do garderoby i usiedliśmy na sofie.
- Poczekasz tutaj za mną? Pójdę aby zmienić koszulkę.
- Tak tak pewnie – uśmiechnęłam się do niego odwzajemnił uśmiech i poszedł w stronę jak mniemam łazienki.  Poczułam wibracje w kieszeni. ***Angelika dzwoni***
-Halo?
- Paulina gdzie ty jesteś  szukam cię wszędzie. Nie ma cię w umówionym miejscu. W ogóle to o co chodziło Ci z tym sms-em?
- Em jestem w garderobie Justina. Dostałam bilet od Fredo na M&G i Justin wziął mnie za scenę ze sobą. Zaraz do ciebie idę aby się pożegnam i wszystko ci opowiem.
- Okej okej tylko się pospiesz -  Angela się rozłączyła i w tym samym czasie z łazienki wyszedł Justin
- Z kim rozmawiałaś ? – uśmiechnął się
- Z przyjaciółką. – uśmiechnęłam się do niego – i niestety muszę już iść – spuściłam głowę smutna
- Ej mała nie smuć się.
- Jak mam się nie smucić? Już nigdy więcej cie nie zobaczę – łza spłynęła mi po policzku
- Kochanie nie płacz. Dlaczego sądzisz, że się już nie zobaczymy hm ? – przytulił mnie mocno – A teraz poproszę o nazwę twojego twittera, facebooka i numer telefonu – uśmiechnął się do mnie
- Poczekaj muszę się zastanowić czy ci dam – złapałam się za głowę i udawałam, że rozmyślam. Nagle poczułam jak Justin mnie łaskota nie mogłam złapać oddechu, śmiałam się jak jakaś nienormalna
- Justin hahahhahaha Ju hahhahahahaha Justin! Hhahahahahah sto hahahah stop! – przestał mnie na chwilę łaskotać i spytał – To jak podasz mi ?
- Tak tak podam tylko nie łaskotaj mnie więcej  - podałam mu to o co poprosił i nadszedł czas pożegnania. Tego się obawiałam.
- Justin musimy się pożegnać. A więc bardzo ci dziękuje za to, że spełniłeś moje marzenia. Zawsze w głowie układałam sobie scenariusze co ci powiem gdy cię spotkam ale teraz tak nagle to wszystko wyparowało. Bardzo cię kocham bardzo bardzo mocno. – cały czas patrzyłam w jego oczy –  Paulina aniołku nie musisz mi za nic dziękować. To dla mnie czysta przyjemność. Ja też cię kocham mała – i w tym momencie nie mogłam wytrzymać znów się rozpłakałam. Tak strasznie nie chciałam się z nim rozstawać. Justin przytulił mnie mocno do siebie i staliśmy tak dobre 5 minut „odkleiłam” się od Justina i powiedziałam – Jeszcze raz ci bardzo dziękuje. No to cześć -  dałam mu całusa w policzek i ruszyłam w stronę wyjścia przy drzwiach jeszcze się zatrzymałam i odwróciłam się w stronę Justa kolejne łzy wypłynęły z moich oczu nie chciałam się rozpłakać przy nim kolejny raz więc wyszłam z garderoby i szłam korytarzami tak długo aż wyszłam na zewnątrz. Poszłam w miejsce gdzie umówiłam się z Andzią stała tam i czekała za mną oparta o balustrade była Tylem do mnie. Podeszłam do niej pocichł stanęłam za nią i – BUU!
- aaaaaaa cholera Paulina bo ci zaraz jebne
- Też cię kocham kochanie
- A weź kurwa spierdalaj
- Sama spierdalaj no pfff
- Nie pufffaj na mnie hahahhaa
- Hhahahahha wariatka. A w ogóle powiedz mi jaki jest Justin rozmawiałaś z nim ?
-Tak tak już ci wszystko opowiadam ale chodźmy już w stronę auta – zaczęłyśmy iść a ja zaczęłam wszystko opowiadać. Powiedzialam jej wszystko z dokładnymi szczegółami. Doszłyśmy do samochodu i zapukałyśmy w szybę z samochodu wysiadł wuja Angeli – No i jak było na koncercie?
-Bosko cudownie zajebiście! –Wykrzyczała Angela – A ja się z nią całkowicie zgadzam – zaśmiałam się. Wsiedliśmy do auta i wszystko sobie opowiadałyśmy. W drodze do domu zadzwoniłam do Klaudii i mamy i też im wszystko opowiedziałam. Byłam tak bardzo podekscytowana. Dojechaliśmy do domu pożegnałam się z Angelą i pobiegłam jak najszybciej do domu. Była 3  w nocy po cichu weszłam na klatkę schodową i weszłam do mieszkania. Cichutko na palcach przemknęłam się do swojego pokoju rozebrałam się z rzeczy i położyłam się na łóżku. Moja kochana mamusia zadbała o to żeby zrobić mi łóżko jej jak ja ją kocham. Leżałam i rozmyślałam o koncercie. Nadal nie mogę uwierzyć w to, że spełniłam swoje marzenia. Usłyszałam dźwięk przychodzącego sms-a. Wstalam i podeszłam do torby wyjęłam telefon i spojrzałam na nadawcę.
~~~ od nieznany~~~
Dobranoc księżniczko :* Śpij dobrze <3

To pewnie Justin uśmiechnęłam się i odpisałam

~~~do Justin~~~
Dobranoc Justina  :* <3


Odłożyłam telefon przykryłam się kołdrą i odpłynęłam w Karinę morfeusza…..


Hej hej hej :D
I jak wam się podoba ? :P
Prawdopodobnie jutro bedzie kolejny rozdział : )

Czytasz = Komentujesz

6 komentarzy:

  1. Boże, ja na prawdę nie wiem, co się ze mną dzieje. Bardzo żadko płaczę na opowiadaniach, a u Ciebie wystarczyło, że Justin napisał do niej sms'a.
    Jejku, to jest na prawdę niepokojące xD
    Rozdział jest wspaniały! Tak mnie rozczuliło to, jak on powiedział do niej słoneczko, albo aniołku. Eh, ile ja bym dała, żeby do mnie tak powiedział...
    Justin jest taki kochany, normalnie chyba go jej ukradnę. Drugiego takiego się nie znajdzie...
    Rozdził cudowny! Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej i jak się to wszystko potoczy.
    Z niecierpliwością czekam na następny ;-*
    black-tears-jb.blogspot.com
    my-heaven-jb.blogspot.com
    the-other-side-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że ci się podoba :* Hhehehe nie no nie kradnij Go xd

      Usuń
  2. daj kolejny! Jezu maria boze Justin! To jest takie fjcnsnckcemckvkfm kocham. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże nie mogę się doczekać następnego po prostu twoje opowiadanie tak wciąga ze masakra

    OdpowiedzUsuń