Wchodząc do szkoły rozglądałam się we
wszystkie strony szukając dyrektora. Justin dotrzymywał mi kroku. Dziś jest
rozpoczęcie roku, a więc chyba jeszcze nie wrócił z przemowy. Usiedliśmy z
Justinem na schodach i czekaliśmy na niego. Po chwili w drzwiach pojawił się
dyrektor szkoły. Wstaliśmy szybko ze schodów i przywitaliśmy się.
-Dzień dobry – powiedziałam i posłałam lekki uśmiech w jego stronę
-Dzień dobry – powiedział Justin
-Witam Was – odpowiedział – Paulina co cię do mnie sprowadza? – spytał – i to jeszcze w dodatku z idolem mojej córki? – podniósł wysoko brwi
-Panie dyrektorze ja przyszłam odebrać wszystkie papiery - powiedziałam prosto z mostu
-Ale dlaczego? Gdzie teraz do szkoły będziesz chodzić? – spytał ciekawy
-Wyprowadzam się do Justina. Będę mieć prywatnego nauczyciela – odpowiedziałam spokojnie
-No to w taki razie muszę dać ci te papiery – powiedział uśmiechnięty- chodźcie do gabinetu. Weszliśmy do gabinetu i usiedliśmy na krzesełkach. Dyrektor zaczął przeszukiwać szuflady szukając za pewne moich papierów. Gdy je znalazł podał mi je i powiedział
-A więc kształtuj się dobrze. I dobrze wspominaj naszą szkołę. – uśmiechnął się przyjaźnie
-Dziękuje panu bardzo – powiedziałam – no i na pewno będę dobrze wspominać. Dowidzenia – pożegnałam się z dyrektorem co Justin uczynił zaraz za mną i wyszliśmy z gabinetu. Poszliśmy w stronę wyjścia ze szkoły. W tym momencie akurat zaczęli wychodzić uczniowie ze szkoły. Gdy zobaczyli Justina wszyscy zlecieli się do nas. Justin rozdawał autografy i robił sobie zdjęcia. Nagle podeszła do nas grupka dziewczyn i chłopaków z mojej klasy. Nigdy nie miałam z nimi dobrego kontaktu.
- Paulina ? A ty po co tu stoisz ? Szczęścia szukasz? – zaśmiała się jedna z nich.
- Roksana daj spokój odpuść sobie. Stoję tutaj bo czekam za moim chłopakiem tyle – powiedziałam już nieźle wkurzona.
- To ty masz chłopaka? Kurde no nie wierzę. Ciekawe kogo? Jakiegoś wieśniaka pewnie nie? – zaczęła się śmiać, a reszta razem z nią. Spojrzałam w stronę Justina. Właśnie podpisywał ostatnią kartkę rozejrzał się szukając kogoś wzrokiem. Pewnie mnie szuka. Spojrzał się na mnie uśmiechnął się i ruszył w naszą stronę. Podszedł do mnie i przytulił od tyłu.
-Idziemy kochanie ? – spytał
Spojrzałam na dziewczyny, które miały buzię szeroko otwartą ze zdziwienia. Uśmiechnęłam się do nic wrednie
-Zamknij buzie suko bo ci mucha wleci – powiedziałam do niej
-Tak kochanie chodźmy – powiedziałam tym razem do Justina. Złapaliśmy się za ręce i ruszyliśmy stronę auta. Justin otworzył przede mną drzwi i wsiadłam do środka. Za krótką chwilę Justin usiadł na swoim miejscu i ruszyliśmy spod szkoły.
-To gdzie teraz ? – spytał się uśmiechnięty
-Jedziemy po Patrycję i jedziemy na zakupy - uśmiechnęłam się – ale kurwa radzę ci nie zarywać do nikogo bo ci urwę Jerrego – powiedziałam poważnie. Justin spojrzał się na mnie zdziwiony
-Kochanie oszalałaś? – spytał – po co miałbym zarywać do innych jeżeli mam ciebie? – spytał z uniesionymi brwiami
-Może dlatego, że inne są ładniejsze? Chudsze? – spytałam
-Kochanie przestań. Dla mnie jesteś idealna i nic tego nie zmieni – powiedział parkując przed blokiem Patrycji. Wyjęłam telefon z torebki i wybrałam numer Patrycji. Już o dziwo po pierwszym sygnale odebrała.
-Siema suko. Co chcesz ? – spytała
-Nie no kurwa zajebiste powitanie dziwko. Schodź na dół bo czekamy
-Zamknij ryj szmato. Idę już
-Jeszcze jeden taki kurwa tekst plemniku nie doruchany to nigdzie nie pojedziesz
-Buuu
-Dawaj na dół ciałusie hahahhahah
-No ide kurwa
Zakończyłam rozmowę z Patrycją i spojrzałam na Justina, który pękał ze śmiechu.
-A ty z czego się śmiejesz huh?
-Z waszej jakże to inteligentnej rozmowy – poruszał zabawnie brwiami
-To nie jest śmieszne – sama się zaśmiałam (xd). Wysiadłam z auta i usiadłam sobie na masce. Justin również wysiadł z auta i stanął przede mną. Spojrzał na mnie z góry i posłał mi najpiękniejszy uśmiech, który odwzajemniłam. Justin zaczął się do mnie zbliżać i musnął moje usta. Lekkie muśnięcia przemieniły się w pełen pożądania pocałunek. Całowaliśmy się bardzo namiętnie, aż nie usłyszeliśmy głosu Patrycji.
-Kurwa nie wkładajcie sobie już tych języków do buzi, bo zaraz się będziecie ruchać tu na masce przed blokiem
-Jezus idiotko nie drzyj się tak – powiedziałam odrywając się od Justina.
-Dobra, ale ja lubię – zaśmiała się na co ja z Juju zawtórowaliśmy jej. – A tak po za tym to hej – przytuliła mnie i Justina
-Heeej – zaśmialiśmy się
-Wsiadajmy do auta bo nie dojedziemy na te zakupy – powiedział Justin. Wsiedliśmy do auta i włączyliśmy muzykę. Cała droga minęła nam radośnie. Śpiewaliśmy rozmawialiśmy i tak na zmianę. Podjechaliśmy pod galerię i wysiedliśmy z auta. Justin zamknął auto pilotem i złapaliśmy się za ręce. Patrycja szła zaraz obok nas. Weszliśmy do galerii gdzie było pełno ludzi. Wtedy spojrzałam w stronę sklepu gdzie zobaczyłam….
________________________________________________
Hej kochani :*** Na początku bardzo chciałabym wam podziękować za ponad 11000 tys. wyświetleń :) Jesteście niesamowici:) Łapcie nowy rozdział :*** <3
20kom = nowy rozdział :D
kontakt ze mną : ask.fm/JustinekBieberekkk
-Dzień dobry – powiedziałam i posłałam lekki uśmiech w jego stronę
-Dzień dobry – powiedział Justin
-Witam Was – odpowiedział – Paulina co cię do mnie sprowadza? – spytał – i to jeszcze w dodatku z idolem mojej córki? – podniósł wysoko brwi
-Panie dyrektorze ja przyszłam odebrać wszystkie papiery - powiedziałam prosto z mostu
-Ale dlaczego? Gdzie teraz do szkoły będziesz chodzić? – spytał ciekawy
-Wyprowadzam się do Justina. Będę mieć prywatnego nauczyciela – odpowiedziałam spokojnie
-No to w taki razie muszę dać ci te papiery – powiedział uśmiechnięty- chodźcie do gabinetu. Weszliśmy do gabinetu i usiedliśmy na krzesełkach. Dyrektor zaczął przeszukiwać szuflady szukając za pewne moich papierów. Gdy je znalazł podał mi je i powiedział
-A więc kształtuj się dobrze. I dobrze wspominaj naszą szkołę. – uśmiechnął się przyjaźnie
-Dziękuje panu bardzo – powiedziałam – no i na pewno będę dobrze wspominać. Dowidzenia – pożegnałam się z dyrektorem co Justin uczynił zaraz za mną i wyszliśmy z gabinetu. Poszliśmy w stronę wyjścia ze szkoły. W tym momencie akurat zaczęli wychodzić uczniowie ze szkoły. Gdy zobaczyli Justina wszyscy zlecieli się do nas. Justin rozdawał autografy i robił sobie zdjęcia. Nagle podeszła do nas grupka dziewczyn i chłopaków z mojej klasy. Nigdy nie miałam z nimi dobrego kontaktu.
- Paulina ? A ty po co tu stoisz ? Szczęścia szukasz? – zaśmiała się jedna z nich.
- Roksana daj spokój odpuść sobie. Stoję tutaj bo czekam za moim chłopakiem tyle – powiedziałam już nieźle wkurzona.
- To ty masz chłopaka? Kurde no nie wierzę. Ciekawe kogo? Jakiegoś wieśniaka pewnie nie? – zaczęła się śmiać, a reszta razem z nią. Spojrzałam w stronę Justina. Właśnie podpisywał ostatnią kartkę rozejrzał się szukając kogoś wzrokiem. Pewnie mnie szuka. Spojrzał się na mnie uśmiechnął się i ruszył w naszą stronę. Podszedł do mnie i przytulił od tyłu.
-Idziemy kochanie ? – spytał
Spojrzałam na dziewczyny, które miały buzię szeroko otwartą ze zdziwienia. Uśmiechnęłam się do nic wrednie
-Zamknij buzie suko bo ci mucha wleci – powiedziałam do niej
-Tak kochanie chodźmy – powiedziałam tym razem do Justina. Złapaliśmy się za ręce i ruszyliśmy stronę auta. Justin otworzył przede mną drzwi i wsiadłam do środka. Za krótką chwilę Justin usiadł na swoim miejscu i ruszyliśmy spod szkoły.
-To gdzie teraz ? – spytał się uśmiechnięty
-Jedziemy po Patrycję i jedziemy na zakupy - uśmiechnęłam się – ale kurwa radzę ci nie zarywać do nikogo bo ci urwę Jerrego – powiedziałam poważnie. Justin spojrzał się na mnie zdziwiony
-Kochanie oszalałaś? – spytał – po co miałbym zarywać do innych jeżeli mam ciebie? – spytał z uniesionymi brwiami
-Może dlatego, że inne są ładniejsze? Chudsze? – spytałam
-Kochanie przestań. Dla mnie jesteś idealna i nic tego nie zmieni – powiedział parkując przed blokiem Patrycji. Wyjęłam telefon z torebki i wybrałam numer Patrycji. Już o dziwo po pierwszym sygnale odebrała.
-Siema suko. Co chcesz ? – spytała
-Nie no kurwa zajebiste powitanie dziwko. Schodź na dół bo czekamy
-Zamknij ryj szmato. Idę już
-Jeszcze jeden taki kurwa tekst plemniku nie doruchany to nigdzie nie pojedziesz
-Buuu
-Dawaj na dół ciałusie hahahhahah
-No ide kurwa
Zakończyłam rozmowę z Patrycją i spojrzałam na Justina, który pękał ze śmiechu.
-A ty z czego się śmiejesz huh?
-Z waszej jakże to inteligentnej rozmowy – poruszał zabawnie brwiami
-To nie jest śmieszne – sama się zaśmiałam (xd). Wysiadłam z auta i usiadłam sobie na masce. Justin również wysiadł z auta i stanął przede mną. Spojrzał na mnie z góry i posłał mi najpiękniejszy uśmiech, który odwzajemniłam. Justin zaczął się do mnie zbliżać i musnął moje usta. Lekkie muśnięcia przemieniły się w pełen pożądania pocałunek. Całowaliśmy się bardzo namiętnie, aż nie usłyszeliśmy głosu Patrycji.
-Kurwa nie wkładajcie sobie już tych języków do buzi, bo zaraz się będziecie ruchać tu na masce przed blokiem
-Jezus idiotko nie drzyj się tak – powiedziałam odrywając się od Justina.
-Dobra, ale ja lubię – zaśmiała się na co ja z Juju zawtórowaliśmy jej. – A tak po za tym to hej – przytuliła mnie i Justina
-Heeej – zaśmialiśmy się
-Wsiadajmy do auta bo nie dojedziemy na te zakupy – powiedział Justin. Wsiedliśmy do auta i włączyliśmy muzykę. Cała droga minęła nam radośnie. Śpiewaliśmy rozmawialiśmy i tak na zmianę. Podjechaliśmy pod galerię i wysiedliśmy z auta. Justin zamknął auto pilotem i złapaliśmy się za ręce. Patrycja szła zaraz obok nas. Weszliśmy do galerii gdzie było pełno ludzi. Wtedy spojrzałam w stronę sklepu gdzie zobaczyłam….
________________________________________________
Hej kochani :*** Na początku bardzo chciałabym wam podziękować za ponad 11000 tys. wyświetleń :) Jesteście niesamowici:) Łapcie nowy rozdział :*** <3
20kom = nowy rozdział :D
kontakt ze mną : ask.fm/JustinekBieberekkk
cudowny :* ♥
OdpowiedzUsuńAhh musiałaś w takim momencie.. Rozdział świetny, jak zawsze :D czekam nn <3
OdpowiedzUsuńKovham cię jesteś najlepsza <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial ;) udanych zakupów dla lasek ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego w takim momencie??? Rozdzial cudowny xd <3
OdpowiedzUsuńawww cudo ♥
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńJej, ale Paula dopiekła tej dziewczynie w szkole. I bardzo jej tak dobrze. Zamiast obrażać i poniżać innych powinna zająć się sobą. Całe szczęście Justin zjawił się w samą porę ;) O Jezu, padłam ze śmiechu, jak ona rozmawiała z Patrycją przez telefon, a kiedy padło "plemiku niedorychany", myślałam, że przestałam oddychać. Serio, genialne. Jestem strasznie ciekawa, kto tam był i czemu to było zdziwieniem. I zastanawiam się, co namiesza ta dziewczyna ze stanów. Jak zwykle wsoabiały rozdział a ty fantastycznie piszesz. Kocham i do następnego ♥
OdpowiedzUsuńblack-tears-jb.blogspot.com
my-heaven-jb.blogspot.com
Rozdział jak zwykle super *-* <3
OdpowiedzUsuńJak zwykle kochana <3333333 Superrr <3333333
OdpowiedzUsuńKocham <3333333
OdpowiedzUsuńJezuuuuuu...................uwielbiam cię
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńBoski :*
OdpowiedzUsuńNext<333
OdpowiedzUsuńJezuuu jesteś najlepsza nextttt
OdpowiedzUsuńNEXTTTTTT'!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńkOCHAM JAK ZAWSZE ŚWIETNY <33333
OdpowiedzUsuńnEXTTTTTTTT <3333333333
OdpowiedzUsuńnEXXTTT JESTEŚ NAJLEPSZA
OdpowiedzUsuń