wtorek, 27 maja 2014

Rozdział 37

Obudziły mnie promienie słoneczne padające na moją twarz. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju. Słońce świeciło bardzo mocno, a obok mnie spał najważniejszy mężczyzna. Sięgnęłam po telefon, który znajdował się na szafce nocnej i sprawdziłam godzinę. Zegarek wskazywał  7:59 cholera! Trzeba wstawać bo nie zdążymy. Dobrze, że spakowałam się już wczoraj. Odłożyłam telefon z powrotem na szafkę i zaczęłam budzić Justina.
-Justin – powiedziałam wprost do jego ucha, ale nic zero reakcji
-Kochanie wstawaj – powiedziałam raz jeszcze – nie zdążymy na samolot – dodałam głośniej. Po chwili budzenia go obudził się
-Hej myszka – powiedział i cmoknął mnie w usta
-Hej kotek – odpowiedziałam – wstawaj bo nie zdążymy – dodałam
-Myszka spokojnie damy radę – zachichotał – a teraz chodź tu i mnie przytul – powiedział. Wtuliłam się w niego bardzo mocno i leżeliśmy tak przytuleni. Nagle ktoś zapukał do drzwi
-Proszę- powiedziałam nie zmieniając pozycji. Do pokoju weszła moja mama .
-Przyszłam was obudzić bo nie zdążymy na samolot – powiedziała smutna.
-Dziękuję mamo – powiedziałam uśmiechnięta. Wstałam z łóżka i podeszłam do mamy.
-Mamo nie smuć się proszę – powiedziałam – teraz wyjeżdżam, ale niedługo się znów zobaczymy – powiedziałam uśmiechnięta i przytuliłyśmy się obie.
***************************************************
-Uwaga. Proszę zapiąć pasy za chwilkę podchodzimy do lądowania – odezwał się głos w głośnikach. Spojrzałam na Justina i uśmiechnęła się do niego co odwzajemnił. Zapieliśmy pasy i zaczęliśmy lądować. Po wylądowaniu wysiedliśmy z samolotu trzymając się za ręce. Poszliśmy po walizki i próbowaliśmy nie zauważeni wyjść z lotniska. Nikt nie wiedział, że dziś wracamy więc zrobimy niespodziankę Pattie. P wyjściu z lotniska złapaliśmy taksówkę i ruszyliśmy do domu.
-Proszę bardzo jesteśmy na miejscu – odezwał się taksówkarz
-Dziękujemy bardzo – powiedział Justin wciskając do ręki taksówkarza 100$ - reszty nie trzeba. Do widzenia – powiedział
-Do widzenia – odpowiedział taksówkarz. Wysiedliśmy z Justinem z auta wzięliśmy walizki i poszliśmy w stronę wejścia. Weszliśmy do domu najciszej jak się dało. Walizki zostawiliśmy na holu i po cichu poszliśmy do salonu bo właśnie z tamtą było słychać dochodzące głosy. W salonie znajdowała się Pattie z Marii i Jessicą.  Weszliśmy do salonu, a wszyscy się na nas spojrzeli.
-Paulina Justin co wy tu robicie – wykrzyczała Pattie. Podbiegła do nas i po kolei przytuliła.
-Wróciliśmy dziś, bo odwiedzi nas Miley – odpowiedział Justin – a w ogóle to dzień dobry – powiedział do Marii i Jessicy. Pani Marii grzecznie odpowiedziała, a Jessica wstała i przytuliła się do Justina – Hej Justinku – powiedziala do niego i odsunęła się. A do mnie nie powiedziała zwykłego cześć ! Głupia suka. Wyszłam z salonu wzięłam walizkę i zaczęłam wchodzić po schodach na górę. Chwilę po mnie wszedł Justin
-Kochanie chodź na dół – powiedział do mnie
-Nie nie mam ochoty. – powiedziałam – ty idź, a ja sobie tutaj poleżę – powiedziałam uśmiechnięta. Justin nic nie mówiąc wyszedł z pokoju co bardzo mnie zdziwiło. Zawsze wolał być ze mną no ale nie wnikam. Rozpakowałam walizki i usiadłam na łóżku. Ta cała Jessica mnie irytuje wredna dziwka kręci się koło Justina. Moje rozmyślenia przerwał dzwoniący telefon lecz nie był to mój telefon tylko Justina. Spojrzałam na wyświetlacz gdzie widniał napis „Miley <3 dzwoni „ Postanowiłam odebrać.
-Halo – odezwałam się do słuchawki
-Halo kto mówi? Justin ? – odezwała się Miley
-Nie nie. Mówi Paulina Justin jest na dole – powiedziałam miłym głosem.
-O no cześć Paula słuchaj jestem na lotnisku moglibyście po mnie przyjechać? –spytała grzecznie
-Tak no pewnie – uśmiechnęłam się do telefonu- zaraz po Ciebie będziemy do zobaczenia – powiedziałam
-Pa pa do zobaczenia – powiedziała Miley i zakończyła połączenie. Szybko wstałam z łóżka i zeszłam na dół żeby zawołać Justina. Weszłam do salonu, ale  Justina tam nie było. Zastałam tam tylko Pattie i Marii.
-Pattie gdzie Justin? – spytałam
-Poszedł z Jessicą do ogrodu – odezwała się Marii
-Dziękuje – powiedziałam i ruszyłam w stronę  ogrodu. Wyszłam i rozejrzałam się dookoła to co zobaczyłam rozerwało  moje serce na małe kawałeczki, a łzy zaczęły wypływać z moich oczu. Justin przypierał do ściany Jessicę i całował ją. Nie mogłam na to patrzeć. Po cichu wycofałam się i wyszłam z domu. Złapałam taksówkę i postanowiłam sama jechać po Miley. Po krótkim czasie byłam już na lotnisku. Taksówkarzowi kazałam zaczekać, a sama poszłam po MIley. Znalezienie jej nie było trudne, bo wokół niej było pełno fotoreporterów. Przepchałam się przez nich i zawołałam
-Miley – krzyknęłam
-Paulina? – raczej spytała uśmiechnięta
-Tak tak to ja – uśmiechnęłam się. Miley podeszła i przytuliła mnie
-Gdzie Justin? – zapytała. W moich oczach momentalnie znów pojawiły się łzy – co się stało? –zapytała
-Przyjechałam sama boo – i się rozpłakałam jak małe dziecko. Miley przytuliła mnie do siebie
-Cii kochanie nie placz. Chodźmy opowiesz mi wszystko po drodze – powiedziała. Wzięłam jej jedną walizkę i ruszyliśmy w stronę taksówki. Gdy taksówka już ruszyła zaczęłam wszystko opowiadać Miley.
-No to tak wróciliśmy z Polski i poszłam do pokoju. Justin aby zaniósł bagaż i poszedł na dół gdzie znajdowała się Pattie ze swoją koleżanką i jej córką. Wszystko było okej. Justin zawołał mnie na dół ale powiedziałam że posiedzę do góry. Po jakimś czasie zadzwoniłaś ty schodzę na dół i Marii powiedziała, ze Justin i Jessica są w ogrodzie. Zachodzę do ogrodu a Justin przypiera Jessicę do ściany i się całują. – powiedziałam płacząc.
-No do cholery czy jego już całkiem powaliło. Już ja sobie z nim porozmawiam nie płacz kochanie – pocieszała mnie Miley. Po chwili byliśmy już na miejscu wzięliśmy walizki i weszłyśmy z Miley do domu. Akurat Justin wchodził z Jessicą do domu trzymając się za ręce. Gdy nas zobaczył póścił Jess i podleciał do Miley
-Miley jak tęsniłem – powiedział ciesząc się
-Tak ja też. Ale kurwa jesteś jebanym dupkiem – powiedziała Miley. Justin spojrzał na mnie szukając odpowiedzi na zachowanie Miley, ale gdy na mnie spojrzał jego wyraz twarzy zmienił się na zatroskany?

-Kochanie dlaczego płakałaś zapytał?....

_______________________________________________________
Rozdział taki nijaki ale jest :) Mam nadzieję że się podoba. ;) Przepraszam, ze tak długo nic nie dodawałam ale nie mam weny ;x 20kom = kolejny rozdział 

20 komentarzy:

  1. o
    żesz kurwa zajebisty. ZAJEBISTY. Z A J E B I S T Y. byleby Paula nie
    uwierzyła od razu w jego tłumaczenia. trochę dramatu się przyda. w końcu
    coś się dzieje. jest bosko! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi sie blog :) informuj mnie o nn na tt
    @maja378

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pierdole jaki obrot xd super rozdzial czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko <3 szybko dodawaj nn

    OdpowiedzUsuń
  5. Co ty gadasz rozdział jest supr. Ale Justin się zachowal masakra. Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy rozdział :3 szkoda tylko ze taki krótki ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. KOCHAM KOCHAM KOCHAM!!!! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <3 możesz mnie informować na tt :) @biebsiuro

    OdpowiedzUsuń
  8. co za skurwesyn. Nie no czekam na nastepny, zróbj jakis cyrk w sensie że odejdzie od niego w koncu nie pierwszy raz ja zdradził.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny :) Czekam na następny ;*** <33

    OdpowiedzUsuń
  10. Niech Paulina i Jessica się pobiją! dramatyczna akcja nie ma bata. uwielbiam takie akcje. nnie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu.. <3 pozdrawiam, chora m.

    OdpowiedzUsuń
  11. <33 świetny post, ale dlaczego?!w rakiem momencie <3 czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Najlepsze *.* kolejny dodaj <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Dodaj kolejny rozdzial *.*

    OdpowiedzUsuń
  14. Dodaj juz nowy no *.*

    OdpowiedzUsuń
  15. O kurwa boskie *,*

    OdpowiedzUsuń
  16. Dawaj nn :D! Szybko nie mogę się doczekać :D ! <3

    OdpowiedzUsuń