piątek, 2 maja 2014
Rozdział 32
Po incydencie z Patrykiem i Marcusem poszliśmy do domu. Wzięłam prysznic, a zaraz po mnie poszedł Justin. Leżałam na łóżku i rozmyślałam nad swoim życiem tak długo, aż ktoś nie wszedł do pokoju. Obróciłam głowę w drugą stronę i zobaczyłam Justina z ręcznikiem na biodrach. Kropelki wody skapywały z jego ciała. Uhh na sam jego widok zrobiło mi się gorąco.
-Kochanie zrób zdjęcie będzie na dłużej – zaśmiał się Justin
-W ogóle nie wiem o co ci chodzi – odparłam szybko przekręcając głowę w drugą stronę.
-Tak tak sobie mów – zaśmiał się – wyjął sobie czyste bokserki z walizki i bez żadnego wstydu zrzucił przede mną ręcznik i założył bokserki. Zrobiło mi się jeszcze bardziej gorąco patrząc na niego. Justin odwrócił się do mnie i zaczął powoli podchodzić. Usiadł na łóżku obok mnie i wyją mój telefon z ręki odkładając go na szafkę obok. Usiadłam i wtuliłam się w jego tors.
-Kocham Cię – wyszeptałam
-Ja Ciebie też mała – odpowiedział. Podniósł moją głowę do góry i złożył na moich ustach subtelny pocałunek. Przejechał językiem po mojej dolnej wardze prosząc o dostęp, który mu od razu dałam. Nasz pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. Justin złapał mnie tak, że usiadłam na nim okrakiem. Ręce wplątałam w jego jeszcze mokre włosy, a on rękoma gładził moje boki. Zjechał pocałunkami na moją szyję trafiając na mój czuły punkt. Niekontrolowany jęk wydobył się z moich ust. Odsunęłam Justina od siebie patrząc się wprost w jego oczy. Widziałam w nich miłość i pożądanie. Momentalnie wpiłam się w jego usta kładąc go na łóżko. Rękoma zaczęłam „badać” jego tors na co Justin wydał z siebie cichy pomruk zadowolenia. Seksowny pan Bieber obrócił nas tak, że to on był nade mną. Złożył pocałunek na moim czole i zjeżdżał co raz niżej. Całował moje usta z wielką pasją na co ja oddawałam każdy jego pocałunek. Swoim przyrodzeniem zaczął ocierać się o moje miejsce intymne na co z jego ust wyszedł gardłowy jęk. Wykorzystałam chwilową nieuwagę Justina tak, że przewróciłam nas tak, że to ja znajdowałam się nad nim. Spojrzałam się w jego oczy i zbliżyłam się do jego ust w które wyszeptałam
-Na dziś ci starczy skarbie – zaśmiałam się i położyłam obok Justina. Odwróciłam głowę patrząc na zdezorientowaną minę Justina. Momentalnie wybuchłam śmiechem.
-Paulina ty tak serio ? – zapytał z zabawną miną
-A na co ci to wygląda? – zaśmiałam się. Nie no ale serio gdybyście zobaczyli teraz jego minę nie wytrzymalibyście ze śmiechu.
-Co ja mam zrobić teraz z Jerrym ? – spojrzał na swoje krocze. Moje oczy momentalnie się rozszerzyły widząc wypukłość Justina. Zaśmiałam się raz jeszcze
-Kochanie dziś musi ci wystarczyć tylko twoja zwinna rączka – poruszałam zabawnie brwiami. W tym momencie do pokoju bez pukania wleciał Kacper na co Justin szybko wziął poduszkę i przyłożył do Jerrego.
-Z czego się tak śmiejecie? – spytał mały – słychać was w całym domu, a szczególnie Ciebie –spojrzał na mnie
-Emm nic takiego się nie stało. Idź spać – powiedziałam i dałam mu całusa w czoło z Justinem przybił piątkę i wyszedł z pokoju.
-No i widzisz jak byśmy tego nie zatrzymali to młody by nas nakrył – powiedziałam do Justina
-Ey ey, ale gdyby nie to, że mnie odrzuciłaś nie śmiałabyś się, a więc młody by tu nie przyszedł – powiedział
-Hmm czyli uważasz, że jesteś tak słaby w łóżku, że nie musiałabym krzyczeć „Ohhh Justin !” ? –spytałam z uniesionymi brwiami
-Ja jestem słaby? Ja?- jesteś tego pewna ?
-W stu procentach kochanie – zaśmiałam się znów.
-Przekonasz się. Jeszcze po powrocie do domu będziesz prosić mnie o to bym przestał – tym razem to on się zaśmiał. Położył się obok mnie przykrywając nas kołdrą. Położyłam głowę na jego torsie, a Justin gładził moje plecy. Czułam, ze morfeusz porywa mnie do siebie
-Dobranoc kochanie – powiedziałam
-Dobranoc Pani Bieber – odpowiedział na co się uśmiechnęłam.
________________________________________________
Obudziły mnie promienie słoneczne padające na moją twarz. Otworzyłam zaspane oczy. Przypomniałam sobie to co Justin powiedział mi na dobranoc i momentalnie na mojej twarzy pojawił się wielki szczery uśmiech. Spojrzałam na Justina który jeszcze spokojnie spał. Wyplątałam się z jego uścisku i sięgnęłam po telefon patrząc na godzinę. Telefon wskazywał godzinę 9:25. Nie chciało mi się już spać więc wstałam z łóżka. Usiadłam na krześle obok wpadając na świetny pomysł. Sięgnęłam raz jeszcze po telefon i wybrałam numer do Patrycji. Mam nadzieję, ze jej nie obudzę. Chociaż z nią to różnie bywa. Jeden sygnał, drugi, trzeci nic..
-Halo – usłyszałam zaspany głos Patrycji
-Obudziłam cię? Upsss sory nie chciałam – zaśmiałam się
-Jesteś tak bardzo wredną suką – zaśmiała się
-Tak wiem. Też cię kocham – zaśmiałam się – Jakie masz plany na dziś?
-Emmm spaaaać – przeciągnęła
-Tak tak, ale cały dzień spać nie będziesz - powiedziałam roześmiana
-A dlaczego w ogóle pytasz hm?
-No może byśmy się przejechali na jakieś zakupy czy coś? Co ty na to?
-Emm okej może być. Ale o której ?
-Tak około 12 bo muszę jeszcze do szkoły po papiery iść
-Okej
-To o 12 jesteśmy po ciebie małpo – zaśmiałam się – wstawaj Paaa
-Paaa
Po zakończonej rozmowie z Patrycją odłożyłam telefon na biurko i sięgnęłam po rzeczy. Wybrałam białe rurki czarną koszulę z ćwiekami i czystą bieliznę. Wzięłam rzeczy i poszłam się odświeżyć. …..
_________________________________________
Hej:*** A więc łapcie kolejny rozdział. Mam nadzieje, że wam się spodoba :) Kocham was :***
20 kom = nowy rozdział
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Awww kolejny prosem ♡♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Jeremiego :*. ... Zmien troche taktyke w sensie opis zbliżenia jest bardzo podoby do kazdego innego
OdpowiedzUsuńJak zawsze exstra <3
OdpowiedzUsuńswietny jak zawsze :* ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńJejku, z taką łatwością i przyjemnością czytam to za każdym razem. I równie za każdym razem mam na twarzy mega uśmiech. Oni są tacy idealnie i tacy kochani i troskliwie względem siebie. Hehe, Justin liczył na coś więcej, a tu mu znowu Paulinów przerwała zabawę w najlepszym momencie hehe. Się napalił chłopak. Tekst "Twoja zwinna rączka musi Ci dzisiaj wystarczyć" po prostu mnie dobił, strasznie się śmiałam XD Kochanie, wspaniale piszesz i z rozdziału na rozdział Twój styl jest coraz bardziej idealny. Z niecierpliwością czekam na kolejny. Jestem ciekawa, co się wydarzy, kiedy wrócą do Stanów. Mam nadzieję, że nikt nie zniszczy tego, co jest pomiędzy nimi ;)
OdpowiedzUsuńblack-tears-jb.blogspot.com
my-heaven-jb.blogspot.com
Kochanie czekamy na kolejny ! ;3 <3
OdpowiedzUsuńTen rozdzial jest mega mega swietny *.*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ze juz nie dlugo będzie kolejny rozdzial ;3 ten rozdzial jest piekny xd jest pisany pod perfekcyjny okien chodzi mi o to ze jest opisany szczegol i wiesz juz jak dalej i jest ok ! ;33
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdzial *.* dodajemy kom ;** dodaj kolej.y nie moge sie doczekac prosze prosze ;** dobrze ze Justin tak pow przy Marcusie ze byla kurewsko dobra w lozku tak jest pjonaaa ;3 :)
świetny rozdział <3 <3 :**
OdpowiedzUsuńZajebisty, pisz dalej <3
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdzial *.* dodajemy kom ;** dodaj kolejny nie moge sie doczekac prosze prosze ;**
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na nn!
OdpowiedzUsuńświetny rozdział kocham cię dziewczyno i nie mogę się doczekać następnego
OdpowiedzUsuńBoski rozdział. Strasznie szybko się czytało. Czekam na nn i weny życzę :))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńale oni sa sweet *_*
OdpowiedzUsuńboski xx
OdpowiedzUsuńnajlepszy blog jaki czytałam ;)
OdpowiedzUsuń