poniedziałek, 3 marca 2014

Rozdział 10

Justin rzucił się na sofę i spojrzał na mnie uśmiechnięty.
-Nie usiądziesz? – zapytał z cwanym uśmieszkiem
-No wiem. Miałam zamiar usiąść obok CIEBIE ale jaśnie pan rozłożył się na całej sofie więc pójdę na fotel – powiedziałam
-Ey ey ey nie no siadaj tutaj ze mną
-No gdzie ? Powiedz gdzie rozłożyłeś się na całej sofie – udałam oburzenie – Justin usiadł i powiedział
-To jak usiądziesz?
-Niee idę na fotel- odwróciłam się w stronę fotela aż nie poczułam szarpnięcia za rękę i wylądowałam wprost na kolanach Justina. Spojrzałam na niego zdziwiona. Patrzyliśmy sobie w oczy Justin co chwilę zbliżał się do mojej twarzy co raz bliżej, aż musnął delikatnie moje usta. Oddałam pocałunek z taka samą pasją. Robiło się co raz goręcej. Usiadłam na nim okrakiem i dalej się całowaliśmy, Justin jeździł rękoma po moich plecach jej to było magiczne. Po chwili oderwaliśmy się od siebie z przyśpieszonym oddechem. Mogę się założyć, że właśnie w tym momencie jestem czerwona jak burak.
-Em Justin co to miało być? – zapytałam z uśmiechem
-Pocałunek. To był pocałunek kicia – zachichotał
-No wiesz. Tyle to wiem – powiedziałam oburzona
-Nie psujmy sobie tego momentu na razie okej?
- Okej – spojrzałam w jego oczy, po chwili zjechałam oczami na jego usta. Nie musze to zrobić muszę go pocałować po raz kolejny. On ma takie cudowne usta miękkie. I jak dobrze całuje! Zbliżyłam się do niego i tym razem to ja go pocałowałam. Całowaliśmy się dłuższą chwilę, a gdy przestaliśmy zeszłam z niego jak gdyby nigdy nic i usiadłam obok
-To co robimy?
-Co ty na to żeby iść na jakieś zakupy?
-Jestem jak najbardziej za – wstałam z entuzjazmem – To kiedy idziemy ? – zapytałam wesoło
-Możemy iść nawet teraz – powiedział
-Spoko to chodźmy- w tym momencie zawibrował mój telefon. Wyjęłam tego grata z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz „3nowe wiadomości”. Cholera nawet nie słyszałam jak przyszły  - Emm Justin poczekaj jeszcze chwilkę aby odpiszę na sms okej?
-To zależy – wystrzeżył się
-Od czego? – uśmiechnęłam się do niego
-Od tego czy mi dasz buziaka
-Co za dużo to nie zdrowo misiu – powiedziałam radośnie
-Oj no ostatniego – zrobił słodkie oczy
-No doooobra. Ostatniego ale w policzek!
-Eyy no?!
-No co? ! – zachichotałam
-Noo doobra – zbliżałam usta do jego policzka, aż Justin w pewnej chwili gwałtownie się odwrócił i pocałowałam go w usta.
-Yyyyych! Mówiłam, że w policzek
-Nie stresuj się kotku – zaśmiał się – a teraz odpisuj na tego sms-a i lecimy – Otworzyłam pierwszą wiadomość. Była ona od Patryka „Cieszę się, że ci się podoba. Odzywaj się czasem. KOCHAM CIĘ <3”
Awwww jaki on słodki pomyślałam. Kolejna od Klaudii
„Jej myszka cieszę się, że ci się tam podoba. Też cie kocham <3 :*”
No i jeszcze od Angeli
„Cieszę się razem z tobą :* Też cie kocham moja dziwko :* <3”
Ehh no tak heheh zawsze z Angelą sobie tak tytułujemy. Ale to to jest nic. Gdyby ktoś zobaczył nasze wiadomości lub co kol wiek strasznie by się zdziwił. Zachichotałam w myślach.
-Justin możemy iść – wstałam
-Dobrze to chodźmy. – Justin też wstał – MAMO!
-Tak synku? – po schodach zeszła Pattie
-My wychodzimy. Wrócimy tak za 2 godziny
-okej uważajcie na siebie
-Będziemy odpowiedziałam z niego – Justin złapał mnie za rękę na co strasznie się zdziwiłam i to nie tylko ja bo widziałam też zaskoczenia na twarzy Pattie. Wyszliśmy przed dom gdzie stało auto Justina. Skąd to wiem? Proste. Przecież jestem Belieber! Wiem jakie ma auta. Otworzył mi drzwi do swojego Porsche i sam wsiadł z drugiej strony. Włączył radio i ruszył. Całą drogę do centrum rozmawialiśmy i śpiewaliśmy. Juju wjechał na parking zaparkował auto i otworzył drzwi, a ja w tym samym czasie co on. Już miałam wysiadać kiedy Justin powiedział
-Ej księżniczko zostań tutaj.
-Co ale czemu ? –zapytałam zdezorientowana. No bo najpierw mnie zaprasza na zakupy, a teraz mówi, że mam tutaj zostać ?!
- Źle mnie zrozumiałaś. Po prostu zapamiętaj, że gdy jeździsz ze mną najpierw ja wysiadam ty zostajesz i ja otwieram ci drzwi okej? – uśmiechnął się do mnie
-Niech ci będzie – odwzajemniłam uśmiech- Justin wyskoczył z auta i podszedł od mojej strony, otworzył drzwi złapał mnie za rękę i pomógł wysiąść. Zamknął pilotem auto i ruszyliśmy w stronę galerii. Chodziliśmy od sklepu do sklepu. Weszliśmy właśnie do sklepu odzieżowego, od razu rzuciła mi się w oczy piękna sukienka. Była cudowna. Po mimo tego, że ja nie noszę sukienek tę bym nosiła. Wzięłam i powiedziałam Justinowi, że  idę przymierzyć. Poszłam w stronę przymierzalni zrzuciłam z siebie ciuchy i zostałam w samej bieliźnie. Założyłam tę turkusową sukienkę i spojrzałam w lustro. Muszę przyznać, że wyglądałam bosko.
-Przymierzyłaś? – usłyszałam głos Justina
-Tak- wyszłam z przymierzalni, a Justin otworzył usta ze zdziwienia
-Zamknij buźkę bo ci mucha wleci zachichotałam
-Jezu Paulina kupuj ją nawet się nie zastanawiaj – poiedział z entuzjazmem
-Poczekaj najpierw muszę zapytać po ile ona jest
-Przepraszam? – powiedziałam do ekspedientki
-Tak ? W czym mogę pomóc?
-Chciała aby zapytać w jakiej cenie jest ta sukienka?
-690$
-Eeeee okej dziękuje bardzo- uśmiechnęłam się do kobiety – Justin ja tego nie kupię
-Co?! Dlaczego nie? – zapytał zdziwiony
-To  jest za drogie. –nie czekając na jego odpowiedź weszłam do przymierzalni i zdjęłam to cudo z siebie. Wychyliłam głowę i zawołałam Justina
-Justin. Mógłbyś odwiesić?
-Tak pewnie. I Paulina?
-Hm?
-Będę czekać przed wejściem
-Eee okej. Ale czekaj! Właśnie się zastanawiałam dziwi mnie bardzo to, że nie ma wśród nas paparazzi.
-Oni są wszędzie. Po prostu się dobrze ukryli. Nie zdziwię się jak dziś zobaczysz w Internecie swoje zdjęcia z zakupów. – powiedział smutny
-Ej Justin. Daj spokój najwyżej. Dobra idę się ubrać bo nie wyjdziemy stąd do jutra –zachichotałam i schowałam się z powrotem do kabiny. Założyłam swoje ubrania i wyszłam. Przed sklepem czekał Justin z wszystkimi torbami.
-No to teraz do domu księżniczko?
-Tak zdecydowanie tak. Moje nogi odpadają – poszliśmy w stronę parkingu. Podeszliśmy do auta Juju schował torby do bagażnika i otworzył mi drzwi i sam poszedł wsiąść do auta. Włączyłam radio i ruszyliśmy w stronę domu śpiewając piosenki i śmiejąc się…..


Witajcie dziś po raz drugi heh :). Tak bardzo prosiliście więc łapcie kolejny rozdział. Mam nadzieje, że się spodoba. Bardzo was proszę o komentarze bo to naprawdę motywuje.Do jutra misiaczki. Kocham was :*** <3

Czytasz = Komentujesz

8 komentarzy:

  1. swietny<3 kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  2. awwww jakies słodkie pewnie kupil jej sukienke

    OdpowiedzUsuń
  3. No co ja mogę powiedzieć? Kolejny znakomity rozdział! Cholernie mi się to podoba. Ah, jestem niemalże pewna, że Justin kupił Paulinie tę sukienkę.
    I, o rety! Całowali się! No, zrobiło się gorąco. Jestem ciekawa, jak się dalej rozwinie ta ich znajomość.
    Wspaniale piszesz! Bardo mi się to podoba, bo tak lekko i łatwo się czyta ;-*
    black-tears-jb.blogspot.com
    my-heaven-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest cudowny :))
    Mam nadzieje, że jutro też będą 2 :) :*

    Zapraszam do mnie kochanie :)
    Liczę na komentarz :)
    selena-and-justin-lovestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże pocałowałowali się a będzie w następnym coś większego?

    OdpowiedzUsuń