***oczami
Justina***
Paulina moja Paulina wyrzuciła mnie ze swojego życia. Nawet nie dała sobie nic
wytłumaczyć. To przecież Klaudia mnie pocałowała. Po tym jak wywaliła mnie też
ze swojego domu odjechałem autem z przed bloku. Cały czas przed oczami miałem
moja zapłakaną Paulinkę. Jak ja mogłem do tego dopuścić? Gorzkie łzy
wylatywały z moich oczu jedna po
drugiej. Jeszcze nigdy nie byłem tak zakochany w żadnej dziewczynie. A wszystko
runęło jak domek z piasku. Pojechałem do hotelu do Kennego. Wszedłem i od razu
pobiegłem do windy. Wjechałem na 5 piętro i udałem się do pokoju 59. Zapukałem
i otworzył mi Kenny
-Hej Justin. Wooow co się stało? –spytał się zdziwiony
-Kenny straciłem ją. Straciłem moją Pauline. – zacząłem znów płakać. Wiem
niektórzy mogą pomyśleć, że ze mnie mięczak. Ale po prostu nie mogę tego powstrzymać.
-Justin wejdź i wszystko mi opowiedz – powiedział Kenny. Weszliśmy do jego
apartamentu usiadłem na fotelu i zacząłem opowiadać.
-Pojechaliśmy z Pauliną do jej przyjaciółki Klaudii. Dogadywaliśmy się świetnie
i w ogóle. W pewnym mą męcie tak zacząłem rozmawiać z Klaudią, że niestety
nawet Paulina się nie odzywała ani nic. Jak się skapnąłem, że Pauliny nie ma to
Klaudia powiedziała, że pewnie poszła do
toalety. I wtedy się do mnie przysunęła i zaczęła całować. Oddałem pocałunek
ale po chwili skapnąłem się co robię i odepchnąłem ją od siebie. Wstałem i
poszedłem zobaczyć czy Paulina na pewno jest w tej toalecie ale nikogo tam nie
było. Zaczęliśmy do niej dzwonić, ale nie odbierała. Na sms-y też nie
odpisywała. Postanowiliśmy jej poszukać. Po 3 godzinach znaleźliśmy ją. Szła w
stronę domu Klaudii zawołaliśmy ją ale nas nawet nie słuchała. Podbiegłem do
niej i złapałem za nadgarstek jak się odwróciła to zobaczyłem dosłownie nie
tego człowieka. Była cała zapłakana miała popuchnięte oczy i i i pocięty nadgarstek
– znów się rozpłakałem- wymieniliśmy kilka słów powiedziała, że widziała nas
jak się całowaliśmy. Próbowałem wszystko wytłumaczyć, ale chciała bym odwiózł
ją do domu. Tak więc zrobiłem no i wyrzuciła mnie ze swojego domu. Kenny ja naprawdę
nie wiem co mam robić – spojrzałem na niego
-Justin wiesz, że zrobiłeś błąd? Mogłeś tę dziewczynę odepchnąć od siebie od
razu – powiedział
-Tak wiem Kenny, ale jakoś tak nie wiem dlaczego tak zrobiłem- w tym momencie
mój telefon zadzwonił. Wyjąłem telefon z kieszeni i spojrzałem na wyświetlacz.
***Kochanie dzwoni*** mały uśmiech wkradł się na moją twarz.
-Halo kochanie dziękuje, ze dzwonisz. Możemy porozmawiać – zacząłem gadać jak
najęty do telefonu. Ale usłyszałem szloch – Kochanie?
-To nie Paulina Justin. To ja Amanda – mama Pauli – dzwonię aby ci powiedzieć,
że – znów wybuch płaczu – dzwonię aby powiedzieć ci, że Paulina jest w
szpitalu. Jest w śpiączce.
-Co jak to? – spytałem spanikowany i znów zacząłem płakać
-Po tym jak wyszedłeś z naszego domu ona zaczęła panicznie płakać i w ogóle
krzyczeć zamknęła się w pokoju. Gdy weszła tam po jakimś czasie zastałam ja na
łóżku. Leżała, a jej ręka była cała pocięta. –wyjaśniła mi
-Niech mi pani przyśle adres zaraz tam będę
-Dobrze zaraz ci wyślę adres sms – powiedziała – to do zobaczenia – i się
rozłączyła. Wyjaśniłem wszystko Kennemu i wybiegłem z hotelu jak burza.
Wsiadłem do auta i pojechałem pod wskazany adres. Wbiegłem do szpitala i
zaczepiłem pielęgniarkę
-Przepraszam? Niedawno przywieźli tutaj Paulinę Evans w której Sali leży?
-A jest pan kimś z rodziny?
-Jestem jej chłopakiem
-W taki razie sala nr 69 – odpowiedziała uśmiechnięta. Leciałem jak najszybciej
w stronę Sali. Zobaczyłem pod salą rodziców Pauliny. Jej mama wszystko mi
jeszcze raz wyjaśniła i w ogóle to co mówił lekarz. Jest w śpiączce moja biedna
księżniczka. Kazałem im jechać do domu bo wiem, że młody tez się martwi i w
ogóle. Zgodzili się, ale ja miałem przy niej cały czas być. Wszedłem do jej Sali
i łzy zaczęły mi lecieć, po raz kolejny tego dnia. Leżała taka bezbronna blada
z zawiniętą całą ręką. Wyglądała jak by spała. Wziąłem krzesełko i usiadłem
przy jej łóżku. Złapałem za jej dłoń i zacząłem płakać. Nie wiem ile to trwało
ale usnąłem.
_________________________________________________
Od tego feralnego dnia minęło już 9 cholernych dni, a Paulina nadal się nie wy
budziła. Całymi dniami siedzę przy niej nie opuszczam jej na krok. Czasami jak
jej rodzice przyjadą wyskoczę na godzinę do hotelu wziąć prysznic przebrać się
i od razu z powrotem jadę do szpitala. Właśnie teraz wracam z hotelu i wchodzę
do szpitala. Wszedłem do sali rodzice Pauliny byli tam. Porozmawiałem z nimi
prze chwilę i pojechali do domu. Jak co dzień usiadłem obok łóżka i złapałem
jej rękę
-Kochanie tak bardzo cię przepraszam, ale to ona mnie pocałowała. Gdy ocknąłem
się i skapnąłem co się dzieje od razu ją od siebie odepchnąłem. Przysięgam. –
zacząłem jej wszystko opowiadać. Poczułem uścisk mojej dłoni. Spojrzałem na
Paulinę jej oczy zaczęły się otwierać. Cholera byłem tak bardzo szczęśliwy w
tym momencie.
***oczami Pauliny***
Usłyszałam głos mężczyzny, który zawzięcie coś
mi tłumaczył. Zaczęłam powoli otwierać oczy. Światło strasznie mnie
raziło.
Poczułam na sobie wzrok
-Kochanie obudziłaś się tak bardzo się cieszę – usłyszałam głos. Odwróciłam głowę
w tamtą stronę i okazało się, że to był Justin. Wszystko co on mi tłumaczył
słyszałam. Wiem, że moje decyzje były pochopne jak zawsze, ale inaczej nie
mogłam zareagować naprawdę. Postanowiłam mu wybaczyć.
-Justin – wyszeptałam. Patrzył na mnie i z jego oczu leciały łzy
-Paulina skarbie. Proszę nie każ mi wychodzić. Błagam – zaczął mówić
-Justin – znów się odezwałam – ja wszystko słyszałam. Słyszałam jak do mnie
mówiłeś. Ale to naprawdę bardzo mnie zraniło – łzy wyleciały z moich oczy. Ale
nie rozmawiajmy o tym na razie. – uśmiechnęłam się do niego – jak długo tutaj
jestem – spytałam się
-Dziewięć dni – odpowiedział mi.
-Co aż tak długo? –spytałam zdziwiona
-Tak skarbie byłaś w śpiączce – odpowiedział – a teraz poczekaj pójdę po
lekarza- wstał i wyszedł z Sali. Czy dobrze zrobiłam wybaczając mu? Nachodziły
mnie myśli. Ale wydaje mi się, że nie kłamał. Spróbuję, zaryzykuję po raz
kolejny. Tak właśnie tak zrobię.
___________________________________________________
Hej :*** No to łapcie kolejny rozdział. Jak wam się podoba ? :)
Kolejny 20 kom :)
Kontakt ze mną ------------>http://ask.fm/JustinekBieberekkk
Super rozdział tak się cieszę ze paulina mu wybaczyła :*
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńekstra
OdpowiedzUsuńfajny
OdpowiedzUsuńsuper ^^
OdpowiedzUsuńKolejny !1
OdpowiedzUsuńKolejny !1
OdpowiedzUsuńKolejny !1
OdpowiedzUsuńKolejny !1
OdpowiedzUsuńKolejny !1
OdpowiedzUsuńKolejny !1
OdpowiedzUsuńKolejny !1
OdpowiedzUsuńKolejny !1
OdpowiedzUsuńKolejny !1
OdpowiedzUsuńKolejny !1
OdpowiedzUsuńKolejny !1
OdpowiedzUsuńHyhyhy wiedzialam ze bedzie boski ;) ~ Gabi ;)
OdpowiedzUsuńnext ;)
OdpowiedzUsuńnastępny, cudny cudny
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńCiesze się , że się pogodzili :)
OdpowiedzUsuńJeju jak przeczytalam to ze on sie calowal z Klaudia to myslalm ze miboczy z orbit wylecą. Serio. No nie spodziewalam siebtegovpo Justinie. I niby to ona go pocalowala ale Jus to odwzajemnil przez chwile.
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze sie pogodzili. Jestem ciekawa czy ona z nim teraz wyjedzie czy jednak postanowi zostac. No i czy to koniec tego typu wybrykow Biebera ;*
black-tears-jb.blogspot.com
my-heaven-jb.blogspot.com
Głupota! Tak nie można XD A Justin za szybko dostał szanse o :D Powinna go trochu pomęczyć :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział :D