piątek, 7 marca 2014

Rozdział 14


Obudziłam się rano i rozejrzałam po pokoju. Justina nie było nigdzie obok mnie. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Wykonałam codzienny rytuał i poszłam się ubrać w sukienkę od Justina. Włosy zostawiłam rozpuszczone ubrałam japonki i wyszłam z pokoju. Zeszłam schodami na dół i sprawdziłam każde pomieszczenie. Nigdzie nie było śladu ani po Justinie ani po chłopakach
nawet Pattie. Usłyszałam głosy z ogrodu. Ruszyłam w tamtą stronę i wyszłam. Na bujanej huśtawce siedzieli Ryan, Chaz i Chris oraz Justina. Ale kurwa zaraz? Co? Czy ja dobrze widzę czy mam jakieś zwidy? U Justina na kolanach siedziała jakaś dziewczyna. Miziali się.! Stałam w miejscu jak wryta przytulali się. Z moich oczu wypłynęły łzy. Nie mogłam wypowiedzieć słowa. Ryan spojrzał w moją stronę i powiedział
-Hej Paula. Chodź do nas – i od razu w tym momencie każdy na mnie spojrzał. Tą dziewczyną była Catlin. Była dziewczyna Justina. Z moich oczu wyleciało jeszcze więcej łez. Wszyscy patrzyli na mnie oprócz Justina. Czułam się tak bardzo źle. Nie wytrzymałam wybuchnęłam płaczem i biegiem uciekłam do sypialni od razu rzuciłam się na łóżko i płakałam. Ktoś zapukał  do drzwi ale nie odpowiedziała. Usłyszałam otwieranie drzwi ale nawet nie drgnęłam. Leżałam dalej w tej samej pozycji. Materac obok mnie ugiął się i poczułam jak ktoś jeździ ręką po moich plecach
-Kochanie – wyszeptał – spojrzałam na niego z wzrokiem pełnym pogardy
-Wyjdź  - wychlipałam spuszczając głowę na dół
-Ale kochanie daj mi to wytłumaczyć – powiedział
-Justin daj spokój. Wiem, że kiedyś z nią chodziłeś. Nie chcę wam stać na przeszkodzie. Bądź z nią i bądźcie szczęśliwi wybuchnę łam płaczem wstałam z łóżka ruszyłam w stronę garderoby wyciągnęłam walizkę i zaczęłam pakować swoje rzeczy.
-Co ty ty?  - nie odpowiedziałam mu.  Pakowałam się dalej, a łzy cały czas wypływały z moich oczu.
-Kochanie proszę cię porozmawiajmy. Nie chcę Catlin. Chcę ciebie. Ona usiadła u mnie na kolanach tylko dlatego, że nie było miejsca – cały czas się pakowałam i nie zwracałam a niego uwagi co chwile pociągając nosem
-Paulina do cholery posłuchaj mnie! – wykrzyknął – spojrzałam na niego jego oczy wyrażały smutek i ból. Nie widziałam tam już iskierek szczęścia.
-Masz minutę, a więc słucham – wytarłam łzy spływające po policzkach i usiadłam na małej sofie w garderobie. Justin usiadł obok mnie i złapał mnie za rękę, którą od razu mu wyrwałam. Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem i zaczął mówić
-No to rano przyjechała Catlin nie chciałem cię budzić więc poszedłem sam. Postanowiliśmy iść do ogrodu, a że na huśtawce nie było więcej miejsca to ona usiadła mi na kolanach. Nic między nami nie było.
-Nie? A to może ja sobie z nią szeptałam do ucha? To może ja jej posyłałam uśmieszki i jeździłam ręką prawie po dupie? – wykrzyczałam
-Kochanie proszę wybacz mi – spojrzał mi w oczy złapał mnie za ręce i byliśmy w takiej pozycji przez chwilę. Justin wytarł mi łzy z policzków i powiedział
-wybaczysz mi? Proszę? Nie dam rady bez ciebie – spojrzałam w jego oczy które były zaszklone. Myślałam nad tym chwile i stwierdziłam, że chyba mnie za bardzo poniosło.
-Tak Justin wybaczam ci. Przepraszam, ale poniosło mnie. Gdy was zobaczyłam i pomyślałam, że mnie zdradzasz po naszym pierwszym dniu razem po prostu inaczej nie mogłam zareagować – mówiąc to patrzyłam mu cały czas w oczy.
-Dziękuje skarbie. Nie masz za co przepraszać. Ja cię rozumiem. Kocham cię – wyszeptał tuż przy moich ustach pocałował mnie. Ten pocałunek był taki magiczny. Delikatny przelaliśmy w niego całą naszą miłość. O chwili oderwaliśmy się od siebie, a ja wtuliłam się w Justina.
********************************************************
-Justin boję się – wyszeptałam bardziej wtulając się w niego. Właśnie oglądaliśmy wszyscy horror. Na sofie siedział Justin, ja, Christian, Chaz, a naprzeciw nas Ryan i Catlin.
-Kochanie to tylko film – uśmiechnął się do mnie
-No tak ale wiesz. W ogóle to zmęczona jestem pójdę się położyć – powiedziałam mu do ucha
-To ja idę z tobą – powiedział od razu. Wstaliśmy z sowy i Justin powiedział
-My idziemy spać. Do jutra ludziska
-Dobranoc  - powiedziałam. Catlin spojrzała na nas i nic nie powiedziała, a chłopacy życzyli nam udanej nocy. ZBOCZEŃCY – jednym słowem. Justin złapał mnie za rękę i poszliśmy do jego sypialni.
-Justin ja idę się kąpać dasz mi swoją koszulkę? Nie chce mi się iść po pidżamę – zaśmiałam się
-Tak no pewnie, że ci dam – poszedł do swojej garderoby i po chwili wrócił ze swoją koszulką fioletową. Wzięłam ją od niego i poszłam do łazienki. Postanowiłam, że tym razem wykąpię się w wannie. Nalałam sobie całą wannę wody i powoli weszłam. Zanurzyłam się w wodzie i po chwili wypłynęłam na wierzch. Zaczęłam rozmyślać o tym co mi się przydarzyło. Cholera jestem taką szczęściarą. Gdy zakończyłam swoje intensywne myślenie wzięłam cytrynowy szampon i umyłam głowę, później ją dokładnie spłukałam i wyszłam z wanny owinęłam się ręcznikiem, a drugim wytarłam włosy. Umyłam zęby jedną z nowych szczoteczek, które znalazłam w szafce Justina. Po zakończonych czynnościach zarzuciłam na siebie czarne figi i koszulkę Justina rozczesałam włosy i wyszłam z łazienki. Wzrok Justina padł od razu na mnie oblizał swoje pulchne usta i ruszył w moim kierunku.
-Wyglądasz tak cholernie gorąco – wyszeptał tuż przy moich ustach i mnie pocałował. Całowaliśmy się kilka minut aż zakończyłam to
-Justin – wymruczałam – idź się kąpać już
-ughh no idę już – powiedział nie zadowolony i wszedł do łazienki. A ja postanowiłam zadzwonić do mamy. Podeszłam  do biurka Juju po swój telefon, a swoją drogą to nie wiem skąd on się tam wziął ale mniejsza z tym. Wzięłam telefon i wybrałam numer mamy. Odebrała po kilku sygnałach
-halo?
-No hej mamuś co u was? – powiedziałam radośnie
-hej hej Paula, a u nas porządku gości mamy
-ooo któż to was odwiedził?
-Ciocia Iwona i wuja Robert
-Mamo to ja nie będę wam przeszkadzać zadzwonie jutro pozdrów wszystkich.
-Okej to do jutra śpijcie dobrze Pappa – rozłączyłam rozmowę i poszłam się połozyć. Telefon położyłam na szafkę nocną, a ja zakopałam się pod kołdrą. Po chwili z łazienki wyszedł Justin w samych bokserkach na jego widok, aż przygryzłam wargę. Położył się obok mnie, a ja się w niego wtuliłam
-Kocham cię Paula
-Też cię kocham Justin – cmoknęłam go w usta
-Ale teraz dobranoc
-Dobranoc mała – pocałował mnie w czoło. Wtuliłam się w niego mocniej i morfeusz wziął mnie w swoje objęcia


Hej kochani :* Łapcie kolejny rozdział. A więc mieliśmy małe spięcie między Justine, a Pauliną : D Do następnego kocham was :**
20 komentarzy kolejny rozdział :D

Czytasz = Komentujesz

25 komentarzy:

  1. swietny, czekam na kolejny ;) <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super pisz dalej !! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Exstra nie mogę się doczekać następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisz daleeej !! Świetny ! Jak zawsze <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam ten blog :) pisz dalej :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze ze się pogodzili :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super nie mogę się juz doczekać następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham te blog <333333333

    OdpowiedzUsuń
  10. Super <3 Uwielbiam ten blog <3333333333

    OdpowiedzUsuń
  11. Super <3333333

    OdpowiedzUsuń
  12. Jezuuuu zajebisty blog pisz dalej <33333333333

    OdpowiedzUsuń
  13. Wymiatasz <333333333333

    OdpowiedzUsuń
  14. Jezuuu jesteś bista <33333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  15. Z dnia na dzień kocham cię coraz bardziej :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Zawsze kończysz w takich kuurcze noo fajnych momentach :)
    Blog najleepszy !

    OdpowiedzUsuń
  17. dawaj nastepny :))))

    OdpowiedzUsuń
  18. Exstra dawaj następny <33333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  19. NAPISZ DZISIAJ KOLEJNY ROZDZIAL PROSZE :)! UWIELBIAM TO OPOWIADANIE. WPROWADZ WATEK EROTYCZNY :)

    OdpowiedzUsuń
  20. piszesz sobie sama komy haha to widac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co jeszcze mnie nie pojebało żeby sobie sama komentować opowiadanie -,-

      Usuń