-Mamo!
Jesteśmy – krzyknął Justin na cały głos. Głowa Pattie wychyliła się z kuchni i
uśmiechnęła się do nas
-Idźcie odłożyć zakupy i chodźcie na obiad – powiedziała radośnie. Poszliśmy z Justinem na górę. Justin wniósł do mojego pokoju moje zakupy a swoje zaniósł do swojego. Miał zaraz po mnie przyjść i mieliśmy iść razem na dół. W tym czasie mój telefon zadzwonił
***Mama dzwoni***
-Hej mamo – powiedziałam radośnie
-Hej córcia co się nie odzywasz? – mama zapytała z wyrzutem
-Oj no przepraszam. –jęknęłam do telefonu – po prostu byłam zajęta – mama zachichotała
-Rozumiem cię jak najbardziej. Przecież jesteś w towarzystwie samego Justina Biebera! – wykrzyczała – zaśmiałam się
-Hhahahah oj mamo daj spokój.
-No dobraaa – powiedziała zrezygnowana – a teraz opowiadaj co robiłaś dziś?
-No to wstałam zjedliśmy śniadanie, później posiedzieliśmy trochę w salonie i poszliśmy na zakupy, teraz wróciliśmy i właśnie miałam iść na obiad a co u was?
-A właśnie oglądam telewizję. Kacper na dworze tata w pracy.
-Aaaa no to dobrze.
-No. A teraz będę już kończyć ty idź na ten obiad, a ja lecę na kawę do sąsiadki
-Okej w takim razie pa pa. Kocham Was
-Też cię kochamy – mama się rozłączyła, a do pokoju wszedł Justin
-Chodź już na ten obiad skarbie
-No okeeeeej – wstałam z łóżka i poszłam w stronę drzwi. Wyszłam na korytarz Juju zamknął drzwi i zeszliśmy na dół do jadalni. Usiedliśmy do stołu, a Pattie właśnie wnosiła jedzenie na stół. Zajęła miejsce na wprost mnie i zaczęliśmy konsumować w miedzy czasie rozmawiając. Po zjedzonym posiłku pomogliśmy Pattie posprzątać i poszliśmy na górę. Justin zawołał mnie do siebie. Weszliśmy do jego pokoju Juju poszedł do garderoby a ja rzuciłam się na łóżko.
-Paulina – wykrzyknął Justin
-Tak ? – odkrzyknęłam
-Mam coś do ciebie więc zamknij oczy i nie podglądaj
-Okeeeej – przewróciłam oczami. Słyszałam, że Justin wychodzi z garderoby ale postanowiłam nie podpatrywać.
-A teraz otwórz oczy – powiedział po chwili – otworzyłam oczy i zobaczyłam Justina, a w ręku miał sukienkę tak! Tę sukienkę która mi się tak bardzo podobała!
-To dla ciebie księżniczko – powiedział i się wystrzeżył
-Ale Justin ja nie mogę tego przyjąć
-Jak to nie? – spytał zdziwiony – Masz to wziąć i nawet nie dyskutować. A! I to nie jest jeszcze wszystko – spojrzałam się na niego zdziwiona – jeszcze to - podał mi torbę – i zajrzyj do środka. Zajrzłam do torby było tam białe pudełeczko i strój kąpielowy ?!
Wyjęłam strój kąpielowy swoją drogę bardzo skąpy strój koloru fioletowego.
-Emm Justin?
-Coś nie tak księżniczko?
-Po co mi ten strój?
-Po to, że zaraz się w niego przebierzesz i pójdziemy popływać do ogrodu – oznajmił mi zadowolony ze swojego pomysłu
-Eeee no okej.
-A teraz wyciągnij jeszcze ostatni prezent – wyciągnęłam białe pudełeczko i spojrzałam na wieczko. Wystrzeżyłam oczy gdy to zobaczyłam. To był nowiuśki IPHONE!
-Choler Justin! Tego na pewno nie przyjmę. Przecież to jest cholernie drogie!
-Paulina przestań.
-No ale Justin! Nie chcę, żeby inni później mówili, że lecę na twoją kasę – spuściłam głowę
-Księżniczko popatrz na mnie – podniosłam głowę i spojrzałam na niego
-Nie myśl o tym w ten sposób. Ja wiem, że tak nie jest i inni też się o tym przekonają. A teraz zanieś to sobie do pokoju i wskakuj w ten strój ja zaraz po ciebie wejdę i masz być gotowa – zachichotał
-Tak jest kapitanie zaśmiałam się – wrzuciłam wszystko w torbę i spojrzałam na Justina
-Justin bardzo ci dziękuje. – podeszłam do niego i wtuliłam się w niego
-Nie ma za co słoneczko –szepnął mi do ucha – A teraz leć się przebrać w to cudeńko – mrugnął do mnie okiem
-Okej lecę. – wybiegłam z pokoju i wleciałam szybko do siebie. Iphone na razie schowałam do szafki nocnej, sukienkę zaniosłam do garderoby i poszłam się przebrać do łazienki. Założyłam ten strój i cholera! On jest bardzo skąpy! No ale cóż teraz musze tak wyjść. Wyszłam z łazienki, a Justin siedział na łóżku w samych bokserkach i cholera wyglądał tak gorąco te jego tatuaże mrrrr. O boże o czym ja myślę skarciłam się w myślach. Justin zauważył mnie i uśmiechnął się szeroko
-No no no wyglądasz tak cholernie dobrze – powiedział pewnie i uśmiechnął się – zarumieniłam się i spojrzałam na swoje stopy – i wyglądasz cholernie słodko gdy się rumienisz.- nadal nie podniosłam głowy do góry aż poczułam palce Justina na moim pod brudku. Podniósł moją głowę tak, że patrzyłam wprost w jego oczy
- Nie wstydź się mnie kochanie- szepnął zaczął zbliżać swoje usta do moich i pocałował mnie.! Znów! Stado motyli wariowało w moim podbrzuszu. Bez chwili zastanowienia oddałam pocałunek. Po chwili oderwaliśmy się od siebie z przyspieszonym oddechem. Spojrzałam na niego, a on uśmiechnął się do mnie
-Chodźmy już – powiedział
-Tak tak chodźmy – wyszliśmy z mojego pokoju po drodze biorąc ręczniki. Wyszliśmy do ogrodu i poszliśmy rozłożyć ręczniki na leżaki. Usiadłam na brzegu basenu i zanurzyłam nogi w wodzie.
Justin wziął rozbieg i wskoczył na bąbe do wody całom mnie chlapiąc przy okazji
-Aaaa! Cholera Justin ta woda jest tak cholernie zimna – wykrzyczałam. Justin się zaśmiał i podszedł jak najbliżej mnie.
-Chodź do mnie – powiedział słodko
-Nie. Ta woda jest za zimna! – powiedziałam
-On no chodź – zrobił minę szczeniaka
-Ugh! No dobra. – wskoczyłam szybko do wody. O cholera ale zimna! Pomyślałam i wynurzy łam się spod wody. Akurat przede mną stał Justin. Spojrzałam w jego oczy i zbliżyłam się do niego. Musnęłam jego usta, a Justin bez zastanowienia oddał pocałunek. Złapał mnie za uda i podniósł do góry tak , że trzymał mnie na rękach a ja miałam nogi owinięte wokół jego bioder. Całowaliśmy się namiętnie. Juju ruszył w stronę ścianki i przyparł mnie do niej. Stanęłam na własnych nogach a ręce przeniosłam na jego szyje. Smyrałam go po karku, a Justin wodził swoimi rękoma po moich gołych plecach……
Hej hej hej :*
Witam was z nowym rozdziałem. Mam nadzieję, że wam się podoba. Proszę was zostawiajcie po sobie ślad. Komentarze bardzo motywują!
Kontakt ze mną ----> http://ask.fm/JustinekBieberekkk
Czytasz = Komentujesz
-Idźcie odłożyć zakupy i chodźcie na obiad – powiedziała radośnie. Poszliśmy z Justinem na górę. Justin wniósł do mojego pokoju moje zakupy a swoje zaniósł do swojego. Miał zaraz po mnie przyjść i mieliśmy iść razem na dół. W tym czasie mój telefon zadzwonił
***Mama dzwoni***
-Hej mamo – powiedziałam radośnie
-Hej córcia co się nie odzywasz? – mama zapytała z wyrzutem
-Oj no przepraszam. –jęknęłam do telefonu – po prostu byłam zajęta – mama zachichotała
-Rozumiem cię jak najbardziej. Przecież jesteś w towarzystwie samego Justina Biebera! – wykrzyczała – zaśmiałam się
-Hhahahah oj mamo daj spokój.
-No dobraaa – powiedziała zrezygnowana – a teraz opowiadaj co robiłaś dziś?
-No to wstałam zjedliśmy śniadanie, później posiedzieliśmy trochę w salonie i poszliśmy na zakupy, teraz wróciliśmy i właśnie miałam iść na obiad a co u was?
-A właśnie oglądam telewizję. Kacper na dworze tata w pracy.
-Aaaa no to dobrze.
-No. A teraz będę już kończyć ty idź na ten obiad, a ja lecę na kawę do sąsiadki
-Okej w takim razie pa pa. Kocham Was
-Też cię kochamy – mama się rozłączyła, a do pokoju wszedł Justin
-Chodź już na ten obiad skarbie
-No okeeeeej – wstałam z łóżka i poszłam w stronę drzwi. Wyszłam na korytarz Juju zamknął drzwi i zeszliśmy na dół do jadalni. Usiedliśmy do stołu, a Pattie właśnie wnosiła jedzenie na stół. Zajęła miejsce na wprost mnie i zaczęliśmy konsumować w miedzy czasie rozmawiając. Po zjedzonym posiłku pomogliśmy Pattie posprzątać i poszliśmy na górę. Justin zawołał mnie do siebie. Weszliśmy do jego pokoju Juju poszedł do garderoby a ja rzuciłam się na łóżko.
-Paulina – wykrzyknął Justin
-Tak ? – odkrzyknęłam
-Mam coś do ciebie więc zamknij oczy i nie podglądaj
-Okeeeej – przewróciłam oczami. Słyszałam, że Justin wychodzi z garderoby ale postanowiłam nie podpatrywać.
-A teraz otwórz oczy – powiedział po chwili – otworzyłam oczy i zobaczyłam Justina, a w ręku miał sukienkę tak! Tę sukienkę która mi się tak bardzo podobała!
-To dla ciebie księżniczko – powiedział i się wystrzeżył
-Ale Justin ja nie mogę tego przyjąć
-Jak to nie? – spytał zdziwiony – Masz to wziąć i nawet nie dyskutować. A! I to nie jest jeszcze wszystko – spojrzałam się na niego zdziwiona – jeszcze to - podał mi torbę – i zajrzyj do środka. Zajrzłam do torby było tam białe pudełeczko i strój kąpielowy ?!
Wyjęłam strój kąpielowy swoją drogę bardzo skąpy strój koloru fioletowego.
-Emm Justin?
-Coś nie tak księżniczko?
-Po co mi ten strój?
-Po to, że zaraz się w niego przebierzesz i pójdziemy popływać do ogrodu – oznajmił mi zadowolony ze swojego pomysłu
-Eeee no okej.
-A teraz wyciągnij jeszcze ostatni prezent – wyciągnęłam białe pudełeczko i spojrzałam na wieczko. Wystrzeżyłam oczy gdy to zobaczyłam. To był nowiuśki IPHONE!
-Choler Justin! Tego na pewno nie przyjmę. Przecież to jest cholernie drogie!
-Paulina przestań.
-No ale Justin! Nie chcę, żeby inni później mówili, że lecę na twoją kasę – spuściłam głowę
-Księżniczko popatrz na mnie – podniosłam głowę i spojrzałam na niego
-Nie myśl o tym w ten sposób. Ja wiem, że tak nie jest i inni też się o tym przekonają. A teraz zanieś to sobie do pokoju i wskakuj w ten strój ja zaraz po ciebie wejdę i masz być gotowa – zachichotał
-Tak jest kapitanie zaśmiałam się – wrzuciłam wszystko w torbę i spojrzałam na Justina
-Justin bardzo ci dziękuje. – podeszłam do niego i wtuliłam się w niego
-Nie ma za co słoneczko –szepnął mi do ucha – A teraz leć się przebrać w to cudeńko – mrugnął do mnie okiem
-Okej lecę. – wybiegłam z pokoju i wleciałam szybko do siebie. Iphone na razie schowałam do szafki nocnej, sukienkę zaniosłam do garderoby i poszłam się przebrać do łazienki. Założyłam ten strój i cholera! On jest bardzo skąpy! No ale cóż teraz musze tak wyjść. Wyszłam z łazienki, a Justin siedział na łóżku w samych bokserkach i cholera wyglądał tak gorąco te jego tatuaże mrrrr. O boże o czym ja myślę skarciłam się w myślach. Justin zauważył mnie i uśmiechnął się szeroko
-No no no wyglądasz tak cholernie dobrze – powiedział pewnie i uśmiechnął się – zarumieniłam się i spojrzałam na swoje stopy – i wyglądasz cholernie słodko gdy się rumienisz.- nadal nie podniosłam głowy do góry aż poczułam palce Justina na moim pod brudku. Podniósł moją głowę tak, że patrzyłam wprost w jego oczy
- Nie wstydź się mnie kochanie- szepnął zaczął zbliżać swoje usta do moich i pocałował mnie.! Znów! Stado motyli wariowało w moim podbrzuszu. Bez chwili zastanowienia oddałam pocałunek. Po chwili oderwaliśmy się od siebie z przyspieszonym oddechem. Spojrzałam na niego, a on uśmiechnął się do mnie
-Chodźmy już – powiedział
-Tak tak chodźmy – wyszliśmy z mojego pokoju po drodze biorąc ręczniki. Wyszliśmy do ogrodu i poszliśmy rozłożyć ręczniki na leżaki. Usiadłam na brzegu basenu i zanurzyłam nogi w wodzie.
Justin wziął rozbieg i wskoczył na bąbe do wody całom mnie chlapiąc przy okazji
-Aaaa! Cholera Justin ta woda jest tak cholernie zimna – wykrzyczałam. Justin się zaśmiał i podszedł jak najbliżej mnie.
-Chodź do mnie – powiedział słodko
-Nie. Ta woda jest za zimna! – powiedziałam
-On no chodź – zrobił minę szczeniaka
-Ugh! No dobra. – wskoczyłam szybko do wody. O cholera ale zimna! Pomyślałam i wynurzy łam się spod wody. Akurat przede mną stał Justin. Spojrzałam w jego oczy i zbliżyłam się do niego. Musnęłam jego usta, a Justin bez zastanowienia oddał pocałunek. Złapał mnie za uda i podniósł do góry tak , że trzymał mnie na rękach a ja miałam nogi owinięte wokół jego bioder. Całowaliśmy się namiętnie. Juju ruszył w stronę ścianki i przyparł mnie do niej. Stanęłam na własnych nogach a ręce przeniosłam na jego szyje. Smyrałam go po karku, a Justin wodził swoimi rękoma po moich gołych plecach……
Hej hej hej :*
Witam was z nowym rozdziałem. Mam nadzieję, że wam się podoba. Proszę was zostawiajcie po sobie ślad. Komentarze bardzo motywują!
Kontakt ze mną ---->
Czytasz = Komentujesz
Jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że będzie dziś drugi rozdział :)
Zapraszam do mnie! :)
Jeśli ci się spodoba to proszę skomentuj bo to dla mnie bardzo ważne :)
selena-and-justin-lovestory.blogspot.com
swietny<3
OdpowiedzUsuńWyczuwam miłość hahaha.
OdpowiedzUsuńa rozdział genialny :*
świetne, naprawdę cudownie się to czyta. Justin <33
OdpowiedzUsuńJeju, świetny rozdział! Ta scena w basenie była taka ugh, cholernie wspaniała! Są ze sobą coraz bliżej. Normalnie aż ja się uśmiecham, kiedy oni się całują ;)
OdpowiedzUsuńA co do stroju, no tak. Justin oczywiście musiał wybrać ten najbardziej skąpy hahahaha ;-*
Kocham to opowiadanie! Jesr wspaniałe i tak łatwo się to czyta ;-*
black-tears-jb.blogspot.com
my-heaven-jb.blogspot.com
no Paulina - Pięknie! Jak wydasz książkę, to ja jedną poproszę :))) Milena W.
OdpowiedzUsuńO boże oni są tacy słodcy :*
OdpowiedzUsuńBoże oni są tacy słodcy :*
OdpowiedzUsuńTo jest tak bardzo piękne <3
OdpowiedzUsuńKocham < 333
OdpowiedzUsuńA zasadził ci ktoś kiedyś porządnego kopa w dupsko ;>? Jak nie to ja będę pierwsze o ;p! Dlaczego kończysz w takim momencie?! Życie Ci nie miłe czy jak :D? Pisz Ty mi szybko nexta bo kocikwioku dostanę nooooo XD
OdpowiedzUsuń